W ostatnim czasie było wiele skarg na aroganckich i niekulturalnych Chińczyków wywołujących zgorszenie w odwiedzanych krajach. Krajowa izba turystyki wprowadza nowe środki, dzięki którym doniesienia o niewłaściwym zachowaniu za granicą będą rejestrowane w specjalnej bazie.
Turystyczny kłopot
Znalezienie się na oficjalnej liście będzie oznaczał dalsze konsekwencje policyjne i sądowe wobec danej osoby, rejestry mają zawierać dwuletnią historię. Być może docelowo najbardziej kłopotliwituryści zostaną zatrzymywani na kilka lat w kraju. Zjawiska nie można bagatelizować, liczba chińskich turystów na świecie bardzo szybko rośnie.
Zapowiedź ze strony władz nazywa postępowanie turystów wprost „niecywilizowanym". Statystycznie istnieje spora szansa, że kilkoro ze stu milionów chińskich turystów rocznie będzie chciało zachować się inaczej niż wymaga tego kultura kraju, do którego się udają. Po ostatnich doniesieniach o najbardziej agresywnych podróżujących, którym zdarzało się oblewać personel pokładowy w samolocie gorącą wodą, czy też niszczyć starożytne pomniki w Egipcie graffiti, przydatność rejestru nie budzi wątpliwości.
Do chińskich turystów zwracał się bezpośrednio przed kilkoma miesiącami sam prezydent, Xi Jinping. Podczas wizyty na Malediwach, które jego rodacy odwiedzają tłumnie, przypominał, by Chińczycy za granicą nie śmiecili gdzie popadnie, nie niszczyli rafy koralowej i by częściej sięgali po lokalną kuchnie zamiast po przywożone z kraju zupki instant. Xi zachęcał do nauczenia swoich obywateli więcej ogłady, by nie przynosili wstydu krajowi.
Porady dla podróżnych
Rejestr najgorszych występków popełnianych na wyjazdach nie jest jedyną metodą, po którą sięgają chińskie władze. W lutym agencja informacyjna Xinhua zamieściła w internecie specjalny przewodnik zawierający porady dla turystów. Przygotowano też interaktywną zabawę z dziesięcioma pytaniami w rodzaju: „Czy mogę przywołać kelnera w monachijskiej restauracji pstryknięciem palców?" lub „Czy wypada mi głośno zawołać kolegę z wycieczki dając mu znać, że właśnie znalazłem Monę Lisę w Luwrze?". Można się było także dowiedzieć, by lepiej nie zakładać ubrań z wizerunkami świń odwiedzając Dubaj, nie robić Masajom zdjęć bez pozwolenia i nie zabierać ze sobą fragmentów rafy koralowej z Fiji. Nawet tych najmniejszych. W chińskim internecie po ostatnich informacjach na temat wprowadzanego rejestru pojawiły się opinie, by tym najbardziej niegrzecznym od razu zakazywać wyjazdów nawet na 5 czy 10 lat. Niektórzy chcieliby także surowych kar na wzór chłosty stosowanej za nawet niewielkie wykroczenia w Singapurze.