Do takich przypadków doszło w Małopolsce, na Mazowszu i w Zachodniopomorskim. W nocy w Grzegorzowicach Małych koło Krakowa 60-letni mężczyzna przechodził przez prowizoryczną kładkę nad rzeką Dłubnią.
Poślizgnął się i wpadł do wody. Rzeka nie była głęboka, ale temperatura nad ranem była bardzo niska, więc doszło do wychłodzenia organizmu i mimo pomocy nie udało się uratować 60-latka.
Z kolei w Szczecinie na ulicy Mickiewicza znaleziono mężczyznę. Wezwani na miejsce lekarze stwierdzili zgon z powodu wychłodzenia. Policjanci nie znaleźli przy zmarłym dokumentów, więc teraz ustalają jego tożsamość.
Kolejną ofiarę znaleziono dziś rano w Jarosławiu. Mieszkanka tego miasta zauważyła na ulicy leżącego mężczyznę. Wezwała służby ratunkowe. Te stwierdziły zgon 57-latka. To mieszkaniec powiatu jarosławskiego, który od pewnego czasu był bezdomny.
Do innego takiego przypadku doszło dziś rano w Katowicach. Tam w pustostanie po starym zakładzie szewskim przy ulicy Markiefki 70 zamarzł 41-latek. Znaleźli go dzisiaj znajomi, kilka minut po godz 8.