Reklama
Rozwiń
Reklama

Nie żyje maltretowany ośmiolatek z Częstochowy. "Kamilek zmarł dziś rano"

Ośmiolatek z Częstochowy, o którego życie lekarze walczyli od 3 kwietnia, zmarł w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. O śmieci 8-letniego Kamila poinformował rzecznik placówki.

Publikacja: 08.05.2023 09:57

Nie żyje maltretowany ośmiolatek z Częstochowy. "Kamilek zmarł dziś rano"

Foto: Adobe Stock

zew

"Kamilek zmarł dziś rano. Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nie leczonymi ranami oparzeniowymi" - napisał w oświadczeniu rzecznik Wojciech Gumułka.

Rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach podkreślił, że 8-latek przez cały czas pobytu w szpitalu był głęboko nieprzytomny. "Nie zdawał sobie świadomości gdzie jest, ani co go spotkało. Ani przez chwilę nie cierpiał" - czytamy.

Czytaj więcej

Nie żyje 8-letni Kamil z Częstochowy. Ziobro: Niestety w Polsce mamy tylko dożywocie

Gumułka zapewnił, że mały pacjent otrzymał w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka "wszelką możliwą pomoc medyczną". "Korzystał z zaawansowanych metod leczenia, m.in. z respiratoterapii, dializoterapii oraz wysokospecjalistycznej aparatury ECMO, zapewniającej wspomaganie krążenia i pozaustrojowe natlenianie krwi. Był pod ciągłą, niezwykle troskliwą opieką naszego personelu medycznego" - oświadczył rzecznik.

"To wszystko niestety nie wystarczyło, aby uratować chłopca. W imieniu personelu szpitala przekazujemy wyrazy głębokiego współczucia biologicznemu ojcu dziecka. Dziękujemy też wszystkim tym osobom, którzy tak bardzo przejęły się losem chłopca. Wspólnie z Państwem, jako personel szpitala, dzielimy dziś wielki smutek z powodu odejścia Kamilka" - czytamy w oświadczeniu.

Reklama
Reklama

W ostatnim czasie lekarze informowali, że stan 8-letniego Kamila jest bardzo ciężki. U chłopca postępowała choroba oparzeniowa i ostra niewydolność oddechowa, rozwijało się ciężkie zakażenie całego organizmu. Chłopiec przebywał w śpiączce farmakologicznej na oddziale intensywnej terapii.

W rozmowie z "Faktem" biologiczny ojciec Kamila mówił, że liczy na cud i że pożegnał się z synem. – Kamilek płakał, on słyszał, co do niego mówię... Zobaczyłem łzy na jego oczach – mówił. Jak przekazano, dziecko otrzymało sakrament ostatniego namaszczenia.

Czytaj więcej

Pięć ciał w domu w Chodzieży. Sprawca zbrodni miał popełnić samobójstwo

Pod koniec marca 8-letni Kamil został pobity i oblany wrzątkiem. Nikt nie udzielił mu pomocy. Śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa ośmiolatka prowadzi Prokuratura Okręgowa w Częstochowie.

Chłopca w mieszkaniu znalazł biologiczny ojciec Kamila, który wezwał pogotowie. Lekarze podkreślali, że stan ośmiolatka od początku był bardzo ciężki. 3 kwietnia Kamil trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Lekarze stwierdzili, że chłopczyk był już wcześniej maltretowany - miał złamania rąk i nóg oraz ślady przypalania papierosami.

Reklama
Reklama

Głównym podejrzanym w sprawie jest ojczym Kamila 27-letni Dawid B. Zarzuty nieudzielenia pomocy usłyszała matka chłopca, 35-letnia Magdalena B., jej 45-letnia siostra Aneta J. oraz jej 61-letni mąż Wojciech J. Ojczym i matka ośmiolatka są w areszcie.


Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
„Obietnice bez pokrycia”. Szefowie związków wystawili rządowi brutalną ocenę za 2025 rok
Społeczeństwo
Historyczny debiut „dziewiętnastki”. Tramwaje Warszawskie wracają na Rakowiecką
Społeczeństwo
Co czeka zagraniczne oddziały Instytutu Pileckiego
Społeczeństwo
Polacy nie mówią „nie” związkom homoseksualnym
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama