"Rzeczpospolita": Piszesz, że wojna u progu. Jak oceniasz, że realnie może przyjść do Polski?
Jacek Pałkiewicz: Traktuję sprawę bez paniki. Wojna u progu już po prostu jest, gotuje się, tam dzieją się tragedie, łamane są wszelkie reguły i ustalenia międzynarodowe. I stąd się wziął tytuł naszego poradnika. Jej – czyli tej wojny odpryski – gospodarcze, ale i mentalne, docierają do nas od pierwszego wystrzału. Natomiast jest mało prawdopodobne, by Władimir Putin wydał rozkaz ruszenia na Polskę. Po pierwsze – nie bardzo ma już czym. Po drugie – jawne wystąpienie przeciw krajowi NATO oznacza otwartą konfrontację z nowoczesnymi armiami i eksperymentalnymi technologiami. Jest oczywiste, że korporacje produkujące broń aż palą się do bezpośredniego starcia, to dla nich czysty biznes. Dla Rosji zaś byłaby to szybka i nieunikniona klęska połączona z hańbą absolutną.
Wydawnictwo Świat Książki
Jacek Pałkiewicz, „Wojna u progu. Poradnik przetrwania”
W sprzedaży ukazała się właśnie książka „Wojna u progu. Poradnik przetrwania” (Wydawnictwo Świat Książki) Jacka Pałkiewicza, napisana we współpracy z Krzysztofem Petkiem, specjalistą psychologii działań w sytuacjach krytycznych. Poradnik jest kluczem do przetrwania i zminimalizowania konsekwencji w ekstremalnych warunkach na wypadek, gdyby nawałnica militarna dotarła któregoś dnia i do nas. Autorzy sugerują, pouczają i zalecają, jak przygotować się zarówno mentalnie jak i materialnie na najgorszy scenariusz. Stosowna znajomość́ tematu i nagromadzona wiedza pozwolą̨ realnie ocenić́ niebezpieczeństwo w rejonie zagrożenia i będą niezbędnym czynnikiem do podjęcia racjonalnych działań́, które pomogą̨ uratować́ siebie i innych ludzi.
Jak oceniasz zachowanie Ukraińców; jak sobie radzą z wojną? Czy ta wojna jest inna od poprzednich?
Od stulecia każda wojna, w której bierze udział Rosja, staje się w mniej, czy bardziej zawoalowany sposób konfrontacją supermocarstw. Dziś z jednej strony stoją wojska rosyjskie, bazujące na przestarzałym, zardzewiałym, ograbionym przez żołnierzy sprzęcie, z drugiej – Ukraińcy wspierani przez Europę i USA. Gdyby nie sprzęt z zachodu, łączność, doradztwo, cały heroizm Ukraińców mógłby nie wystarczyć. Tymczasem wygląda na to, że Rosja już przegrała tę wojnę, tylko jeszcze nie wszyscy o tym wiedzą. Zaś odmienność od wszystkich pozostałych wojen polega na dwóch aspektach, opartych na rozwoju technologii. Pierwszy widać na froncie. Dziś, jak wiemy, nie ma kluczowego znaczenia ilość zmobilizowanych żołnierzy. Wielkie „Uraaaa!”, tysiące biegnących rekrutów może w minutę zetrzeć w pył jeden uzbrojony dron, sterowany z dowolnego miejsca na świecie przez profesjonalistę. Całe namierzanie celów odbywa się z powietrza, czasem via satelita, i okazuje się, że choć cierpią ludzie, mamy do czynienia z wojną komputerów, botów, cyfrowych systemów namierzania i algorytmów. Drugim aspektem jest archiwizacja. Dziś każdy ma w ręku aparat fotograficzny i kamerę. I niemal każdy może przesłać ten materiał w dowolne miejsce na świecie. Zakłamanie faktów, zatarcie ich, zniekształcenie prawdy staje się skrajnie trudne, jeśli nie niemożliwe. Dlatego sądzenie zbrodniarzy winno być ułatwione, pod warunkiem, że da się ich wyłapać.