Reklama

Poradnik przetrwania. Co zrobić, gdy wybuchnie wojna?

Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Dorosło kolejne pokolenie wychowane w puchu. Jego żądania są realizowane natychmiast, a szczytem tragedii jest posługiwanie się starszym modelem smartfona, zbyt wolny Internet i chodzenie w butach bez firmowego napisu. Nie jesteśmy, a przede wszystkim nie chcemy zdać sobie sprawy, że pokój i komfort życia nie są nam dane raz na zawsze – mówi o swojej nowej książce „Wojna u progu” dziennikarz, pisarz, podróżnik i mistrz survivalu, Jacek Pałkiewicz.

Publikacja: 19.11.2022 07:23

Skutki rosyjskiego ataku w Chersoniu

Skutki rosyjskiego ataku w Chersoniu

Foto: AFP

"Rzeczpospolita": Piszesz, że wojna u progu. Jak oceniasz, że realnie może przyjść do Polski?

Jacek Pałkiewicz: Traktuję sprawę bez paniki. Wojna u progu już po prostu jest, gotuje się, tam dzieją się tragedie, łamane są wszelkie reguły i ustalenia międzynarodowe. I stąd się wziął tytuł naszego poradnika. Jej – czyli tej wojny odpryski – gospodarcze, ale i mentalne, docierają do nas od pierwszego wystrzału. Natomiast jest mało prawdopodobne, by Władimir Putin wydał rozkaz ruszenia na Polskę. Po pierwsze – nie bardzo ma już czym. Po drugie – jawne wystąpienie przeciw krajowi NATO oznacza otwartą konfrontację z nowoczesnymi armiami i eksperymentalnymi technologiami. Jest oczywiste, że korporacje produkujące broń aż palą się do bezpośredniego starcia, to dla nich czysty biznes. Dla Rosji zaś byłaby to szybka i nieunikniona klęska połączona z hańbą absolutną.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Polska reaguje na rosyjskie drony. Ruch lotniczy czasowo ograniczony
Społeczeństwo
Niezidentyfikowany obiekt latający spadł w pobliżu granicy Polski z Białorusią
Społeczeństwo
Kosztowne leczenie niepracujących uchodźców z Ukrainy. Chodzi o ponad 700 mln zł
Społeczeństwo
Sondaż: 800+ tylko dla pracujących? Polacy są za. I nie chodzi tylko o Ukraińców
Reklama
Reklama