Licząca ok. 250 mieszkańców wioska w Andaluzji od 15 sierpnia zaprzestanie używania odniesień do Smerfów, które były odpowiedzialne za to, że miejscowość stała się sławna na całym świecie.
W 2011 roku wszystkie domy zostały pomalowane na niebiesko, jako akcja promocyjna filmu "Smerfy 3D". Miało to być tymczasowe rozwiązanie, ale mieszkańcy polubili nowy kolor swoich domostw. Zdawali sobie też sprawę z potencjału turystycznego, w związku z czym głosowali za opowiedzieli się za utrzymaniem kolorystyki i promowaniem miejscowości jako "wioski Smerfów".
Region, w którym bezrobocie wynosiło 35 procent, zaczął przyciągać 50 tys. turystów rocznie. Rysunki ze Smerfami zdobią ściany, a stragany uginają się pod ciężarem smerfnych pamiątek. Niektórzy mieszkańcy nawet ubierają się w smerfowy strój i pozują do zdjęć, niczym zakopiańskie miśki.
Miejscowość weszła jednak w ten sposób w spór ze spadkobiercami twórcy Smerfów, Belga Pierre'a Culliforda, znanego jako Peyo. Mieszkańcy z tytułu licencji mieli płacić 12 procent z wszystkich smerfnych zysków. W opublikowanym na stronie gminy oświadczeniu, alkad (osoba stojąca na czele władz miejskich w Hiszpanii) stwierdził, że od 15 sierpnia wszystkie wydarzenia związane ze Smerfami muszą być wstrzymane. Na szczęście domy mogą zostać niebieskie.