Mężczyzna pojawiła się w sklepie już o 5 rano. Godzinę przed otwarciem kontrolował ceny, wykładał towar i sprawdzał zamówienia, aby upewnić się, że sklep jest przygotowany do prowadzenia sprzedaży.
Szefowie supermarketu wręczyli mężczyźnie wypowiedzenie. Przychodząc do sklepu poza godzinami swojej pracy, ich zdaniem, złamał regulamin firmy.
Sprawa wyszła na jaw, gdy kierownicy regionalni sprawdzili nagrania ze sklepu.
Lidl tłumacząc swoją decyzję informuje, że firma płaci swoim pracownikom za każdą przepracowaną minutę. Przychodząc wcześniej, kierownik nie poinformował o swoich nadgodzinach.
Jednocześnie kierownictwo nigdy nie poinformowało mężczyzny, który zarządzał sklepem przez 12 lat, że nie może przychodzić do pracy przed czasem.