Wszyscy trzej Niemcy realizowali w Polsce projekt badawczy w Instytucie Transportu Samochodowego w Warszawie, pracowali dla firm związanych z Volkswagenem.
Do Łodzi Niemcy, wśród nich Polak z pochodzenia, od 20 lat mieszkający w Niemczech, przyjechali na zaproszenie właściciela jednego z lokali gastronomicznych na Piotrkowskiej. W nocy bawili się w łódzkich klubach.
Idąc około 4 rano Piotrkowską, po wyjściu z jednego z klubów, mijali grupkę mężczyzn. Rozmawiali po niemiecku.
Spotkali się z agresywną zaczepką. Jeden z napastników spytał: - Po jakiemu wy p...?
Mówiący po polsku Niemiec spytał: - Proszę?, po czym został zaatakowany - dostał butelką od piwa w twarz.
Pozostali dwaj mężczyźni usiłowali obezwładnić napastnika, ale wówczas do akcji włączyli się koledzy agresora, którzy powalili Niemców na ziemię i skopali.
Na miejsce wezwano policję, ale kontakt z poszkodowanym był utrudniony z powodu jego nietrzeźwości. Mężczyzna został odwieziony do szpitala i tam udzielono mu pierwszej pomocy. Czekają go co najmniej dwie operacje, ale szpital opuścił na własne żądanie.
O zdarzeniu poszkodowany zawiadomił już niemiecki konsulat. Nie złożył jeszcze zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.