Reklama
Rozwiń
Reklama

Dąbrowska: Kłamstwa, marsze i okopy św. Huberta

Rozejście się środowiska Radia Maryja z PiS mogłoby zachwiać pozycją partii rządzącej po prawej stronie.

Aktualizacja: 14.05.2018 06:42 Publikacja: 13.05.2018 18:56

fot. Fundacja WsparciaRolnika Polska Ziemia

fot. Fundacja WsparciaRolnika Polska Ziemia

Foto: twitter.com

Nie udał się myśliwym, leśnikom i producentom futer sobotni, głośno zapowiadany, I Marsz św. Huberta. Przyszło nieco ponad 100 osób i nie wyglądały na pełne łowieckiego entuzjazmu. Może dlatego, że zakaz uczestnictwa w tym wydarzeniu dla posłów PiS, wydany przez władze partii, uniemożliwił pojawienie się na miejscu bohatera tego środowiska, byłego ministra Jana Szyszki. Były minister musiał poczekać na rozwiązanie zgromadzenia i dopiero wtedy mógł otwarcie spotkać się ze swoimi zwolennikami. Czy Ryszard Terlecki, zgodnie z własną zapowiedzią, będzie musiał wyciągnąć wobec Szyszki surowe konsekwencje?

Kilka dni przed tym wydarzeniem na portalu Wirtualna Polska pojawił się artykuł z informacją, że marsz będzie wyrazem protestu przeciw rządowi, a organizują go właśnie Jan Szyszko i ojciec Tadeusz Rydzyk. Stąd partyjny zakaz.

Sytuacja zaskoczyła organizatorów. Specjalne oświadczenie wydała redakcja informacyjna Radia Maryja i telewizji Trwam. Wskazano w nim na liberalno-lewicowe ataki na stację, a szczególnie na osobę ojca dyrektora. „Misją Radia Maryja od prawie 27 lat jest służba Kościołowi i Polsce. Tego typu publikacje to tematy zastępcze, które służą tylko i wyłącznie dzieleniu Polaków. Nie dajmy się zwariować!" – napisała redakcja. Zdaniem TV Trwam organizatorem marszu było szerzej nieznane Ekologiczne Forum Młodzieży. Jego działacze chętnie udzielali wypowiedzi mediom z Torunia i tłumaczyli, że są apolityczni. Na marszu można też było zobaczyć i posłuchać kapelana Lasów Państwowych Tomasza Duszkiewicza, który mówił o psychologicznym lewackim nurcie, który chce doprowadzić do „animizacji człowieka i humanizacji zwierząt". Uczestnicy narzekali także na zmiany w prawie łowieckim, a przede wszystkim protestowali przeciw czekającemu na uchwalenie zakazowi hodowli zwierząt na futra.

Na marszu pojawili się też i zabierali głos przedstawiciele ONR i Młodzieży Wszechpolskiej.

Wszystko to jest znaczącym sygnałem dla Prawa i Sprawiedliwości. Sojusz takich polityków jak Jan Szyszko czy Antoni Macierewicz z potężnym i wpływowym ojcem Rydzykiem może być dla partii Jarosława Kaczyńskiego niebezpieczny, jeśli doszłoby do zerwania kruchych więzi między ojcem i prezesem. Po raz pierwszy od wygrania wyborów przez PiS między rozgłośnią i partią można zaobserwować tak wielkie napięcie. Nieprzypadkowa była też obecność na marszu środowisk narodowych: młodzi działacze z mieczykami Chrobrego czy znakami falangi już od dawna fantazjują na temat przełamania hegemonii PiS po prawej stronie. Wejście w media Rydzyka mogłoby im to ułatwić.

Reklama
Reklama

Wygląda jednak na to, że prezes PiS liczył się z takim scenariuszem, usuwając z rządu totumfackich ojca Rydzyka, i skalkulował straty, które mogą z tego wyniknąć.

Ale obrażeni byli ministrowie to jednak mniejszy problem niż obrażony i zawiedziony medialny baron Kościoła... A wyborcze kampanie coraz bliżej.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
„Obietnice bez pokrycia”. Szefowie związków wystawili rządowi brutalną ocenę za 2025 rok
Społeczeństwo
Historyczny debiut „dziewiętnastki”. Tramwaje Warszawskie wracają na Rakowiecką
Społeczeństwo
Co czeka zagraniczne oddziały Instytutu Pileckiego
Społeczeństwo
Polacy nie mówią „nie” związkom homoseksualnym
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama