Reklama
Rozwiń
Reklama

Badanie: Praworządność w Polsce znika. Zaufanie do sądów takie jak w PRL-u

To wniosek z badań prof. Jacka Kurczewskiego (UW), poświęconych ocenie rządów prawa w Polsce.

Publikacja: 28.12.2021 21:00

Zbigniew Ziobro jest autorem zmian, które spowodowały  m.in. spadek autorytetu sądów

Zbigniew Ziobro jest autorem zmian, które spowodowały m.in. spadek autorytetu sądów

Foto: Dudek Jerzy/Fotorzepa

Najczęściej wskazywany element praworządności w badaniach przeprowadzonych przez CBOS, na zlecenie Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW, to niezależność sądownictwa od poleceń i nacisków władzy wykonawczej. Niestety, tylko niewielki odsetek badanych uznaje, że jest to wartość właściwie w Polsce realizowana.

W badaniu skorelowano różne, zaproponowane przez autorów cechy praworządności z oceną ich realizacji. Na niezależność sądownictwa wskazała największa grupa – 56,1 proc. badanych. A jednocześnie zaledwie 7,8 proc. uważa, że owa niezależność jest w Polsce elementem najlepiej funkcjonującym.

Foto: Rzeczpospolita

Stałość i spójność

Gorzej jest tylko – zdaniem respondentów – z „przejrzystością procesów podejmowania decyzji przez rząd” (3,5 proc.), dostępnością sądów ze względu na koszty i czasochłonność (5 proc.) oraz „przestrzeganiem przepisów prawa i wyroków sądowych przez rząd i inne organy władzy” (6,2 proc.).

Jak wskazuje autor badań, prof. Jacek Kurczewski, „obraz praworządności jest związany z preferencjami politycznymi”: niezależność sądownictwa jest najrzadziej oceniana jako ważna wśród osób określających się jako prawica (45 proc.), wśród badanych związanych z centrum przez 67 proc., a wśród związanych z lewicą – przez 45 proc. – Tym niemniej nawet wśród wyborców PiS 41 proc. wskazuje na znaczenie niezależności sadownictwa dla praworządności, a 28 proc. uważa, że żaden z wymienionych czynników nie jest dobrze realizowany w Polsce – podkreśla socjolog w publikacji opisującej badanie.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Non Rex regnat sed Lex. Opinia prof. Jacka Kurczewskiego

Co jeszcze zdaniem badanych stanowi o praworządności? Na drugim miejscu znalazła się nieprzekupność urzędników publicznych (45,9 proc.), na trzecim – stałość prawa, jasność i spójność przepisów (33,02 proc.) oraz przestrzeganie przepisów prawa i wyroków sądowych przez rząd i inne organy władzy (31,6 proc.).

Całkiem jak w PRL

Na ile powszechne są te przekonania w różnych grupach społecznych? – Mamy częściowo różny obraz praworządności w zależności od wykształcenia, dochodów i poziomu urbanizacji środowiska życiowego – tłumaczy prof. Kurczewski. – Dla przykładu, ludzie najmniej wykształceni w jednej piątej w ogóle nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, co to jest praworządność. Jeśli już odpowiedź dają, to najczęściej wymieniają zapobieganie korupcji, a na drugim miejscu niezależność sądownictwa. Z kolei ludzie z wykształceniem wyższym prawie zawsze mają jakieś wyobrażenie praworządności, a na pierwszym miejscu prawie trzy czwarte z nich wymienia niezależność sądownictwa jako kryterium praworządności – wyjaśnia profesor.

Jakie są długofalowe skutki takiego postrzegania poziomu realizacji poszczególnych elementów praworządności? Na tę kwestię odpowiada kolejne pytanie: co jest lepsze w przypadku sporów z innymi – „rozwiązanie ich przez instytucję urzędową (np. sąd), która ma władzę i może narzucić swoje rozstrzygnięcie” czy też „rozwiązywanie sporu przez postronnych ludzi, którzy mogą jedynie doradzić”.

Pierwszy raz prof. Kurczewski miał możliwość zapytać o to już w roku 1974. Następnie systematycznie stawiał to pytanie po roku 2014. Efekt? Po umocnieniu pozycji wymiaru sprawiedliwości w roku 2014 obecnie mamy do czynienia ze zdecydowaną przewagą postaw nieufnych wobec sądownictwa. – Świadczy o tym spadek zainteresowania jego podstawową usługą, jaką od tysiącleci jest sprawiedliwe i autorytatywne rozwiązywanie konfliktów – mówi profesor.

Foto: Tomasz Sitarski

Reklama
Reklama

Rzeczywiście porównanie wartości z roku 1974 i grudnia 2021 musi zastanawiać. 47 lat temu, w państwie niedemokratycznym, tylko 32 proc. obywateli opowiadało się za instytucjonalnym rozwiązywaniem sporów. W 2014 zaufanie do wymiaru sprawiedliwości deklarowało już 52 proc. badanych. Dziś to znów tylko 38 proc. Równolegle powiększa się też grupa zwolenników rozwiązywania sporów przez osoby postronne z głosem doradczym: w 1974 było to 52 proc. badanych, w 2014 – 38 proc. W grudniu 2021 r. – już 46 proc.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
„Obietnice bez pokrycia”. Szefowie związków wystawili rządowi brutalną ocenę za 2025 rok
Społeczeństwo
Historyczny debiut „dziewiętnastki”. Tramwaje Warszawskie wracają na Rakowiecką
Społeczeństwo
Co czeka zagraniczne oddziały Instytutu Pileckiego
Społeczeństwo
Polacy nie mówią „nie” związkom homoseksualnym
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama