Reuters: Polacy wysyłają zupę głodnym imigrantom na granicy

Agencja Reutera w korespondencji z Polski pisze o akcji "Zupa na granicę" zorganizowanej przez Beatę Zalewską-Stefaniak z Warszawy. Depesza na ten temat nosi tytuł "Polacy wysyłają zupę głodnym imigrantom na granicy Białorusi".

Publikacja: 19.11.2021 05:45

Imigranci na granicy Polski z Białorusią

Imigranci na granicy Polski z Białorusią

Foto: AFP

W korespondencji Reutera czytamy, że Zalewska-Stefaniak "czuła, że nie jest uczciwe, że siedzi ona wygodnie w swoim domu w Warszawie, podczas gdy imigranci głodują i marzną w lasach znajdujących się 200 km dalej, na granicy Polski z Białorusią".

Dlatego zdecydowała się na zorganizowanie akcji "Zupa na granicę", w ramach której przygotowano tysiące słoików domowej zupy, które organizatorka akcji określa "leśnym cateringiem" dla imigrantów.

- To oddolna inicjatywa ludzi, takich jak ja, których uwierało to, że siedzą w swoich ciepłych domach i nie są w stanie zrobić niczego, by pomóc - mówi Zalewska-Stefaniak.

Czytaj więcej

Reuters: Litewska straż graniczna przekazuje paczki wypychanym imigrantom

Jak czytamy w depeszy pierwsze 600 słoików zupy przygotowano i wysłano na granicę pod koniec października. Do teraz wolontariusze mieli przekazać imigrantom i działaczom organizacji pozarządowych pomagających imigrantom na granicy ok. 4 tysięcy litrów zupy.

Reuters podaje, że zupy są przygotowywane przez "rodziny, harcerzy i inne osoby". Zauważa też, że grupa na Facebooku, która zrzesza osoby biorące udział w akcji, rozrosła się do 1 800 osób. 

4 tys.

Tyle litrów zupy trafiło do imigrantów w ramach akcji "Zupa na granicę"

Agencja zauważa, że początkowo na granicę wysyłano tylko zupy jarzynowe, które są lekkostrawne, ale sycące. Teraz wolontariusze pieką też chleb dla imigrantów, przygotowują dania mięsne i specjalne zestawy dla małych dzieci.

Uczestnicy akcji starają się, aby posiłki spełniały wymogi stawiane jedzeniu przez imigrantów - unikają m.in. stosowania wieprzowiny - mówi Zalewska-Stefaniak. Organizatorka akcji dodaje, że chce pokazać, iż "zwykli Polacy chcą pomagać" pomimo różnic kulturowych, jakie dzielą ich z imigrantami. 

- To jest ponad polityką, ponad wszystkimi podziałami. Głodnych trzeba nakarmić, to podstawowa zasada nie tylko chrześcijaństwa, ale człowieczeństwa - mówi Zalewska-Stefaniak.

W korespondencji Reutera czytamy, że Zalewska-Stefaniak "czuła, że nie jest uczciwe, że siedzi ona wygodnie w swoim domu w Warszawie, podczas gdy imigranci głodują i marzną w lasach znajdujących się 200 km dalej, na granicy Polski z Białorusią".

Dlatego zdecydowała się na zorganizowanie akcji "Zupa na granicę", w ramach której przygotowano tysiące słoików domowej zupy, które organizatorka akcji określa "leśnym cateringiem" dla imigrantów.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Nowy Jork. Przed sądem, gdzie trwa proces Trumpa, podpalił się mężczyzna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Społeczeństwo
Aleksander Dugin i faszyzm w rosyjskim szkolnictwie wyższym
Społeczeństwo
Dubaj pod wodą. "Spadło tyle deszczu, ile pada przez cały rok"
Społeczeństwo
Kruszeje optymizm nad Dnieprem. Jak Ukraińcy widzą koniec wojny?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
Walka z gwałtami zakończyła się porażką. Władze zamykają więzienie w USA