Liczba zbrodni spycamowych zgłoszonych policji wzrosła od 2010 roku z około 1100, do ponad 6500 w ubiegłym roku. Uważa się także, że wiele z tego rodzaju przestępstw nie jest zgłaszanych.
Z 16 201 osób aresztowanych w latach 2012-2017, za nielegalne nagrania, 98 proc. stanowili mężczyźni, w tym nauczyciele szkolni, profesorowie uczelni, pastorzy i policjanci. Z 26 000 zarejestrowanych ofiar w tym okresie, 84 proc. stanowiły kobiety.
Skazana kobieta, która jest modelką w szkole artystycznej w Seulu, została aresztowana w maju po tym, jak opublikowała zdjęcie swojego kolegi. Miała je wykonać po tym, jak się z nim pokłóciła. Jej aresztowanie zostało szeroko nagłośnione.
Aktywiści wskazują, że policja zareagowała w tym przypadku szybciej i ostrzej niż w innych. Podkreślają także, że surowa kara jest dowodem głęboko zakorzenionego seksizmu w południowokoreańskim wymiarze sprawiedliwości. Jak zaznaczają aktywiści, wielu mężczyzn, którzy byli odpowiedzialni za takie same działania, musieli zapłacić jedynie grzywnę. Zdaniem rządowych danych, znaczna większość tego typu przestępców najpierw otrzymuje wyroki w zawieszeniu lub grzywnę, a jedynie około 9 proc. stanowią osoby, które zostają pozbawione wolności.
Ponad 70 000 osób podpisało internetową petycję oskarżającą policję o seksizm. Policja odrzuciła zarzuty, że nie traktują poważnie skarg kobiet. Podkreślono, że w wielu przypadkach mają trudności z postawieniem zarzutów, gdyż na materiałach wideo, często nie widać twarzy ofiary.