Państwowy monopolista w dziedzinie telekomunikacji ETECSA po raz pierwszy w historii Kuby umożliwił dostęp do internetu na terenie całego kraju - zauważa Reuters, który określa Kubę jako jeden z "najmniej połączonych (z siecią)" krajów Zachodniej Hemisfery.
Yoani Sanchez, jedna z kubańskich dysydentek, testowe udostępnienie Kubańczykom internetu nazwała "zwycięstwem obywateli".
Reuters cytuje taksówkarza, Adresa Perazę, który cieszy się, że mógł "rozmawiać z rodziną zagranicą bez konieczności udania się w miejsce, w którym dostępne jest WiFi". W takich miejscach za godzinę korzystania z internetu trzeba płacić dolara - a średnia płaca na Kubie wynosi ok. 30 dolarów.
Na razie nie wiadomo ile będzie kosztowało na Kubie korzystanie z mobilnego internetu. ETECSA udostępnia już taką usługę firmom i ambasadom - za 4 GB transferu pobiera opłatę w wysokości 45 dolarów miesięcznie.
Do 2013 roku internet na Kubie dostępny był dla obywateli tego kraju praktycznie jedynie w hotelach przyjmujących zagranicznych turystów. Od tego czasu rząd zaczął jednak upowszechniać dostęp do sieci uruchamiając w kraju cyberkafejki i hotspoty z możliwością bezprzewodowego łączenia się z internetem.