Napięcie w sprawie "Drachenlorda" narastało od miesięcy. Niemiec, który przyjął taki pseudonim, publikował prowokacyjne nagrania wideo na youtube, następnie podjął szaloną decyzję, by opublikować w internecie swój adres i rzucić wyzwanie przeciwnikom, aby złożyli mu wizytę osobiście i rozwiązali swój spór w "realu".
Na reakcję młody Niemiec nie musiał długo czekać. Przez wiele miesięcy policja musiała czuwać przed domem Rainera W. w Altschauerberg, chroniąc youtubera przed zastraszaniem i nękaniem. Przeciwnicy m.in. rzucali jajkami w dom Niemca czy w zamawiali pizzę na jego adres. Oczywiście swoje akcje również filmowali i udostępniali w internecie.
W poniedziałkowy wieczór spór osiągnął apogeum. Na demonstrację przed domem Rainera W. "zapisało się" na Facebooku prawie 10 tys. osób. Ostatecznie stawiło się "zaledwie" 150 osób, co jednak i tak jest sporą liczbą, zważywszy na fakt, że cały Altschauerberg liczy sobie... 40 mieszkańców.