Reklama

Mucha zatańczy, Kurski zaśpiewa

Politycy szykują się do występu w dorocznej szopce Teatru Groteska. Będą Jackson, korrida i sekcja zwłok

Publikacja: 27.01.2010 04:23

Posłanka PO Joanna Mucha (z prawej) wykona w tym roku tango z musicalu „Chicago”. Na zdjęciu z party

Posłanka PO Joanna Mucha (z prawej) wykona w tym roku tango z musicalu „Chicago”. Na zdjęciu z partyjnymi kolegami: Katarzyną Matusik-Lipiec i Jerzym Fedorowiczem podczas występu w 2009 r.

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

– Trema na pewno będzie – mówi „Rz” europoseł PiS Tadeusz Cymański, który 6 lutego zadebiutuje na deskach krakowskiego Teatru Groteska w Reality Szopka Szoł. Zagra toreadora. Zaśpiewa w takt arii z opery Georgesa Bizeta „Carmen”. – Ale tekst jest o polityce, a konkretnie o PO – zdradza.

[srodtytul]Senyszyn: drżyjcie, panowie[/srodtytul]

Wokalnie popisze się też partyjny kolega Cymańskiego, także europoseł Jacek Kurski. Wystąpi w duecie z Katarzyną Piekarską z SLD. Piekarska nie chce jednak zdradzić, o czym będzie piosenka. – Na pewno nie o koalicji medialnej PiS z SLD – zastrzega wiceszefowa Sojuszu, która solo zaśpiewa jeszcze o agencie Tomku.

Z kolei Beata Kempa (PiS) zaśpiewa o premierze „Miłość mu już nie wybaczy”. Zbigniew Wassermann (PiS) ma przeprowadzić sekcję zwłok, a Ryszard Kalisz (SLD) snuć prognozy polityczne na 2010 rok.

Tylko europoseł Paweł Kowal (PiS) jest niepocieszony, bo nie będzie mógł przedstawić „rządu według Kiepskich”, jak planowano. – W tym dniu jadę jako obserwator na wybory na Ukrainę, ale bardzo żałuję, że nie wystąpię, bo miałem napisany świetny tekst – żali się „Rz”.

Reklama
Reklama

W tegorocznej szopce tańce wzięła na siebie Platforma. Posłanka Joanna Mucha wykona tango z musicalu „Chicago”. W Michaela Jacksona wcieli się poseł Ireneusz Raś (PO), który już ćwiczy słynny moonwalk (księżycowy chód) króla popu.

– Figury, które zaprezentował mi choreograf, nie są proste, ale mam nadzieję, że pomoże mi moje doświadczenie z występów z Zespołem Pieśni i Tańca Krakowiacy – mówi „Rz” Raś. – W tym tygodniu mocniej wystartuję z przygotowaniami ruchowymi.

Reżyser szopki Adolf Weltschek o numer Rasia się nie boi: – Biorąc pod uwagę jego występ sprzed roku, jestem dobrej myśli. Ma do tego predyspozycje.

Wielką niewiadomą jest występ Joanny Senyszyn z SLD. W poprzednich szopkach wcielała się w diabła i Cruellę De Mon (czarny charakter z bajki „101 dalmatyńczyków”). Kogo zagra w tym roku, nie chciała powiedzieć.

– Będę miała mocną piosenkę i podkreślający ją kostium – mówi „Rz”. – Tak więc drżyjcie, panowie, oczywiście ci, którzy macie coś na sumieniu.

[srodtytul]Chłopaki z Wiejskiej[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Jubileuszowa X Reality Szopka Szoł odbędzie się pod hasłem „Casino Polska”. Jednym z motywów będzie afera hazardowa. – Nasze życie polityczne obfituje w wyraziste i kontrowersyjne zdarzenia, więc z tematami nie ma problemu. Trudniejsza jest realizacja – mówi Weltschek i dodaje, że politycy nie mają dużo czasu na ćwiczenia: – Próby tych, którzy wykonują piosenki, odbywają się za pomocą telefonów głośnomówiących.

Niektórzy do występu podchodzą bardzo poważnie. Jerzy Wenderlich (SLD) wziął w ubiegłym roku lekcje u trenera wokalnego. I – jak twierdzi Piekarska – efekt był znakomity.

Bartosz Arłukowicz (Lewica), gwiazda komisji śledczej, zdradza, że jego piosenka będzie dotyczyła „czarnej otoczki hazardu”. Do występu jeszcze się nie przygotował. – Nie mam czasu – skarży się. – Ćwiczę po nocach. Na razie nikt nie słyszał, jak śpiewam, nawet żona.

Dlaczego politycy godzą się na występy w szopce? Zdaniem Joanny Gepfert, specjalistki od wizerunku politycznego, „dzięki temu mają dobrą prasę”. – A to dla nich najważniejsze, zwłaszcza że zbliżają się wybory. Szopka pokazuje polityka w pozytywnym kontekście i ociepla wizerunek. Talenty rodem z show-biznesu są atutem – twierdzi Gepfert.

Posłowie zapewniają jednak, że występy w szopce po prostu lubią. – Zgodziłem się, bo lubię się śmiać i mam dystans do siebie – mówi Arłukowicz.

– To miłe doświadczenie – dodaje Piekarska. – Kiedyś występowałam w teatrze studenckim, a więc dla mnie jest to rodzaj podróży sentymentalnej.

Reklama
Reklama

– To fajna zabawa – uważa z kolei Raś. – Bez względu na to, z jakich partii jesteśmy, na zapleczu teatralnym sobie pomagamy. Nie ma złośliwości, gdy komuś coś nie wyjdzie.

A to, jak mówi Cymański, może się zdarzyć. – W końcu nie jesteśmy śpiewakami, tylko chłopakami z Wiejskiej.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama