Aleksandr Mikhalowsky, 40-letni opozycjonista z Białorusi, stracił pracę w Hucie Aluminium w Koninie, bo nie dostał na czas genewskiego dokumentu podróży. To rodzaj paszportu dla uchodźców umożliwiającego im przekroczenie granicy państwa, w którym mieszkają (status uchodźcy otrzymuje się ze względu na prześladowania we własnym kraju).
Mikhalowsky jako zastępca kierownika do spraw zakupów wyjeżdżał na Bliski Wschód, najczęściej do Iraku. Teraz wyjechać nie może, odwołał zaplanowane spotkania. – Od lutego, kiedy mój dokument podróży stracił ważność, siedzę i czekam – mówi rozgoryczony. A huta na jego miejsce szuka innego pracownika.
Skąd się wzięły jego kłopoty? Od stycznia Urząd do spraw Cudzoziemców nie wydał ani jednego genewskiego dokumentu podróży. W kolejce czeka już 120 uchodźców, którym upłynął roczny okres ważności dokumentu.
[wyimek]Nie pobieram zasiłków, sam znalazłem pracę, a teraz ją straciłem, i nie wiem dlaczego [/wyimek]
Dotychczas urząd wydawał dokumenty w dwa, trzy tygodnie. W ubiegłym roku dostały go w Polsce 2794 osoby. Ale od tego roku ma je wytwarzać Centrum Personalizacji Dokumentów MSWiA, bo bedą zawierać m.in. mikroprocesor z danymi właściciela oraz wizerunek jego linii papilarnych.