Maxwell Bates-Spiers, powszechnie znany jako Max Spiers, przyjechał do Polski w 2016 roku, aby zabrać głos na konferencji. Mężczyzna zmarł w Warszawie 16 lipca tego samego roku. Ciało znaleziono w domu jego przyjaciółki.
Początkowo nie było wiadomo, co doprowadziło do śmierci 39-latka. Podczas śledztwa okazało się, że mężczyzna zakupił na Cyprze leki przeciwlękowe, które pochodziły z Turcji. Nabył ich około 10 opakowań.
Przyjaciółka Monika Duval, powiedziała, że Spiers zasnął na kanapie po wzięciu tabletek. Kilka godzin później zauważyła, że mężczyzna nie oddycha. Gdy podjęła próbę ratowania, zaczął wymiotować. W tym czasie na miejsce jechała już karetka pogotowia.
- Zauważyłam, że ma coś w ustach, jakieś resztki jedzenia, więc odwróciłam go na bok i zobaczyłam wylewające się z niego płyny żołądkowe - brązowy płyn, jakby w kolorze herbaty - relacjonowała kobieta.
Kobieta zeznała również, że gdy Spiers przebywał z nią w Polsce, często skarżył się na problemy ze zdrowie. - Był słaby, miał problemy z koncentracją - powiedziała.