Miłośnicy Bandery już nie jadą

Ukraińcy niewpuszczeni do Polski: Straż Graniczna w Medyce odmówiła im wjazdu. Powód? Wyłudzili wizy – twierdzą MSWiA i MSZ

Aktualizacja: 08.08.2009 01:28 Publikacja: 07.08.2009 21:59

Polacy protestujący w Medyce

Polacy protestujący w Medyce

Foto: PAP, Darek Delmanowicz Da.De. Darek Delmanowicz

Ukraińscy rowerzyści jadący europejskim szlakiem Stepana Bandery w piątek zostali odprawieni przez ukraińskie służby graniczne i ustawili się w kolejce oczekujących do odprawy na pieszym przejściu w Medyce. Po kilku godzinach poinformowano ich, że nie mogą wjechać do Polski.

[srodtytul]Nie potrzeba napięć [/srodtytul]

Uznano, że wyłudzili wizy. "Wnioski, które zostały przedstawione w konsulacie, nie odpowiadały rzeczywistemu celowi pobytu kolarzy w Polsce" – ogłosiły w oświadczeniu polskie MSWiA i MSZ.

Wiceminister SWiA Tomasz Siemioniak ujawnił, że w nocy wicepremier Grzegorz Schetyna rozmawiał z ukraińskim ministrem spraw wewnętrznych Jurijem Łucenką i poinformował go o możliwej odmowie zgody na wjazd uczestników rajdu do Polski. Siemoniak zapewnia, że obaj ministrowie byli zgodni, że najważniejsze są wzajemne stosunki polsko-ukraińskie i oba kraje nie potrzebują "zbędnych napięć".

Rowerzyści chcieli przez Polskę jechać do Monachium, gdzie pochowany jest Bandera. W piątek na przejściu polsko-ukraińskim pojawiło się tylko czterech dorosłych uczestników rajdu. Młodsi (14 – 16 lat) mieli wjechać samochodami.

Wśród tych, którzy chcieli przekroczyć granicę w Medyce, był organizator wyprawy Pawło Sawczuk z Fundacji Eko-Miłosierdzie. – Nie obawiam się żadnej prowokacji po polskiej stronie, bo Polacy to cywilizowany naród – mówił jeszcze przed dotarciem do granicy. – Jeżeli coś się nam stanie, to odpowiedzą za to polskie władze, bo my nie uprawiamy polityki, jedynie promujemy zdrowy styl życia, tak jak to robił nasz bohater narodowy Stepan Bandera.

[srodtytul]Stop Tour de Bandera [/srodtytul]

Po polskiej stronie na Ukraińców czekało kilkanaście osób ze Związku Kresowian, Młodzieży Wszechpolskiej i mieszkańcy Podkarpacia. Rozstawili transparenty: "Stop Tour de Bandera", "Banderowcy i ich zwolennicy – precz z Polski".

Adam Binduga w kolarskiej koszulce z napisem "Solidarność" specjalnie przejechał ponad 100 kilometrów z Rzeszowa, by – jak mówi – zaprotestować przeciwko fałszowaniu historii i odradzającemu się na Ukrainie nacjonalizmowi o charakterze faszystowskim. Wywiesił własny transparent w języku ukraińskim: "Kto popiera faszystę S. Banderę, ten sam jest faszystą".

– Jestem na urlopie, ale ten rajd nie dawał mi spokoju, bo to jawna prowokacja wobec Polski – mówi "Rz" Binduga.

W Polsce Banderę uznaje się za ideologa Ukraińskiej Powstańczej Armii i OUN, które w czasie II wojny światowej dokonały rzezi polskiej ludności na Wołyniu. Przed wojną odsiadywał w Polsce dożywotni wyrok za zamach na ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego.

Radny podkarpackiego sejmiku Bogusław Tofilski był oburzony tym, że organizatorom rajdu przyszedł do głowy pomysł, by przejeżdżać przez Birczę, w której UPA wymordowała setki Polaków. – Musimy współpracować z Ukraińcami, zachęcać ich do wejścia do UE, ale nie z czarno-czerwonym upowskim sztandarem – stwierdził Tofilski.

– Taki rajd to promowanie ideologa organizacji, która ma na sumieniu 150 tysięcy wymordowanych Polaków – dodawał Tomasz Sudoł, szef podkarpackiej Młodzieży Wszechpolskiej.

– Powinni się wybrać do Częstochowy, by się pomodlić za duszę w czyśćcu cierpiącego Bandery – komentował z kolei Stanisław Szarzyński ze Światowego Związku Kresowian. – To wy jesteście faszyści! – krzyczała w stronę polskich demonstrantów jedna z Ukrainek wracająca do kraju z torbą pełną zakupów. – Jak możecie tak hańbić naszego batiuszkę Banderę!

Bogdan Huk, dziennikarz "Naszego Słowa" wydawanego przez Związek Ukraińców w Polsce, winą za całe kontrowersje związane z rajdem obciąża ks. Tadeusza Isakowicza-Zalewskiego, który jego zdaniem pisze kłamstwa o UPA i Stepanie Banderze. Ks. Isakowicz-Zaleski alarmował opinię publiczną w sprawie rajdu.

– Decyzja o niewpuszczeniu tych młodych kolarzy do Polski poważnie może się odbić na stosunkach polsko-ukraińskich – twierdzi Huk.

Ukraińscy rowerzyści jadący europejskim szlakiem Stepana Bandery w piątek zostali odprawieni przez ukraińskie służby graniczne i ustawili się w kolejce oczekujących do odprawy na pieszym przejściu w Medyce. Po kilku godzinach poinformowano ich, że nie mogą wjechać do Polski.

[srodtytul]Nie potrzeba napięć [/srodtytul]

Pozostało 92% artykułu
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie