Polka z kolorowej okładki

Od tygodni kolorowa prasa donosi, jakoby piosenkarki Edyta Górniak i Doda prowadziły ze sobą wojnę. Czasopisma prześcigają się w cytowaniu uszczypliwych wypowiedzi na temat rywalki.

W tej wojnie Górniak może pochwalić się jedną zwycięską bitwą. Jak wyliczył Press-Service w raporcie „Polka na podstawie okładek pism kolorowych”, to właśnie ona pojawia się najczęściej na okładkach czasopism dla kobiet. Od stycznia gościła tam aż 20 razy (w tym siedem razy z mężem), podczas gdy Doda znalazła się tylko na 17 okładkach. Podobnie jak aktorka Katarzyna Cichopek (na 11 sama, a na kolejnych sześciu z mężem Marcinem Hakielem).

Czwartą okładkową gwiazdą jest aktorka Joanna Liszowska (13 razy na czołówkach). Pierwszą piątkę zamyka prezenterka TVN Kinga Rusin. Na pierwszych stronach gościła dziewięć razy.

W samym lipcu rodzime celebrytki przebił Michael Jackson, który znalazł się na trzech okładkach.

[srodtytul]Wścibstwo czytelniczek[/srodtytul]

Według obliczeń Press-Service’u to właśnie historie z życia gwiazd wydawcy najchętniej umieszczają na okładkach pism kobiecych.

– Gwiazda na pierwszej stronie to sprawdzony sposób na

wysoką sprzedaż – potwierdza prof. Maciej Mrozowski, medioznawca z Uniwersytetu Warszawskiego. – Z morza czasopism zawsze wyłowimy te, które na okładce mają znane twarze.

Dlaczego? – To nie marzenie o byciu Dodą czy Edytą Górniak – zapewnia prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny. – Tytuły z celebrytami na okładce są chętnie kupowane ze względu na wścibstwo czytelniczek, które chcą zajrzeć komuś znanemu pod kołdrę.

Potwierdza to Mariola Berg z agencji Face zajmującej się wizerunkiem gwiazd telewizji TVN. – Niestety, dokonania zawodowe nie przyciągają uwagi kolorowej prasy w takim stopniu jak życie prywatne – mówi „Rz”. – Dlatego gwiazdy dużego formatu wolą pokazywać się w renomowanych pismach – takich, które nie słyną z rozpuszczania plotek.

Berg zdradza, że największą niechęć do kolorowej prasy mają aktorzy znani z wielkiego ekranu. – Cenią swoją prywatność, dlatego ostrożnie dobierają tytuły, w których się pojawiają – twierdzi.

Ale z załatwieniem na okładkę aktorki z telewizyjnego serialu problemów nie ma. Nawet jeśli chodzi o magazyny ze średniej czy niższej półki.

– Chyba że to gwiazda, której się przewróciło w głowie – mówi Krystyna Kaszuba z wydawnictwa Burda (m.in. „Elle”, „Dobre Rady”). – Zdarzają się takie, które jeszcze długo przed zdobyciem statusu gwiazdy myślą, że już nimi są.

Kaszuba dodaje, że zazwyczaj znanych ludzi kusi duży nakład kobiecej prasy.

Dlaczego na okładkach królują wciąż te same twarze? – W Polsce mamy kilkuset celebrytów. Na samej górze jest około 20, a największą rozpoznawalność ma cztery, pięć twarzy – wyjaśnia prof. Mrozowski. Jego zdaniem wydawcy nie chcą ryzykować, dlatego opierają się pokusie lansowania osób słabiej rozpoznawalnych.

[srodtytul]Rudym trudniej[/srodtytul]

Nie tylko gwiazdy mogą trafić na pierwsze strony kobiecej prasy. Pisma poradnikowe stawiają na zupełnie nieznane twarze, które w założeniu mają być bliskie przeciętnej czytelniczce.

Jak pokazują statystyki, dominują na nich długowłose blondynki. 46 proc. dziewczyn z okładki ma jasne włosy, a 75 proc. nosi długą fryzurę. Najmniejsze szanse na znalezienie się na pierwszej stronie mają kobiety rude i siwe.

Anita Lerke, dyrektor artystyczny poradnika „Olivia”, zapewnia jednak, że to nie kolor i długość włosów decydują o tym, jaką modelkę wybiera się na okładkę. – To musi być energetyczna dziewczyna z sympatyczną twarzą. Zależy nam na specyficznym uśmiechu – mówi.

Press-Service nie tylko policzył, jakimi twarzami kolorówki wabią czytelniczki. Pokusił się też o sporządzenie charakterystyki Polki, która po takie pisma sięga, skuszona zajawkami artykułów o historiach zwykłych ludzi, gotowaniu, sposobach na

ładny wygląd czy wychowaniu dzieci. Jest ona „zwyczajna, bliska, sympatyczna” i „ma standardowe problemy”.

– To ryzykowne, żeby na podstawie okładek kobiecej prasy określić, jakie są Polki – uważa prof. Czapiński. – Nasze panie bardzo się od siebie różnią. Poza tym tylko niewielka część z nich sięga po takie tytuły.