Prądu zabrakło we wschodnim Carasas oraz w centrum, gdzie znajduje się pałac prezydencki i siedziby rządowych resortów. Władze kraju poinformowały, że z powodu awarii nie działa metro.
O braku zasilania informują mieszkańcy zachodniej części kraju. Z obawy przed kradzieżami, właściciele zamknęli wcześniej swoje sklepy.
Ani państwowe przedsiębiorstwo energetyczne Corpoelec, ani wenezuelskie ministerstwa nie odpowiedziały na prośby o komentarz - przekazała agencja Reutersa.
Prądu zabrakło zaledwie dwa tygodnie po poprzedniej awarii. Zasilania nie było w większości dużych miast od czterech do sześciu dni. Doprowadziło to do wielu kradzieży i na krótki czas sparaliżowało eksport ropy naftowej.
Prezydent Maduro powiedział, że do poprzedniej awarii doprowadził atak cybernetyczny przeprowadzony przez Stany Zjednoczone, jednak lokalni inżynierowie wskazali n problem z liniami przesyłowymi łączącymi elektrownie wodną Guri w krajową siecią energetyczną.