"Młody założyciel strony internetowej „La Gauche m'a Tuer” (Lewica mnie zabiła) jest jednym z najważniejszych dostawców skrajnie prawicowych treści we Francji" - pisze francuska agencja, której depeszę powieliły media z całego świata. "Jego doniesienia i materiały wideo są często splatane z wątpliwymi pretensjami wobec przeciwników politycznych i często skłaniają odbiorców do dużego zaangażowania - takiego, o którym główne media mogą marzyć" - dodaje AFP.
Francuska agencja notuje, że Borowski szczególnie chętnie krytykuje prezydenta Emmanuela Macrona. "Zapytany, czy celowo szerzy dezinformację, Borowski sugeruje, że uważa się za redaktora, a obiektywność nie jest jego celem. - Mówisz, że coś jest fałszywe, my mówimy, że to prawda, a każda ze stron broni swojego stanowiska" - cytuje mężczyznę AFP.
Strona prowadzona przez Borowskiego na Facebooku wielokrotnie była zgłaszana administracji serwisu, a działacze praw człowieka oskarżają, że gigant mediów społecznościowych nie robi wystarczająco dużo w kwestii wyeliminowania ingerencji w wybory we Francji. Sam Borowski mówi, że "Facebook sabotuje jego stronę" i po nałożonej na niego kilkutygodniowej blokadzie złożył pozew przeciwko portalowi Marka Zuckerberga. - Czasami wszystko, co musisz zrobić, to pokazać kły - stwierdził, zapowiadając, że może być "jeszcze bardziej zajadły" w walce z "cenzurą".
Borowski rozpoczął swoją karierę polityczną w prawicowej partii UMP byłego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Młodzi działacze utworzyli stronę internetową „La Gauche m'a Tuer”, aby atakować lewicowych rywali przed wyborami w 2012 roku. Witryna zyskała popularność po tym, jak Borowski kilka lat później przejął jej stery, a wiele artykułów dotarło do znacznie większej liczby użytkowników portali społecznościowych, niż artykuły takich mediów jak dziennik "Liberation", magazyn "Le Point" czy radio Europe 1.
Strategia Borowskiego, podsumowana przez AFP, to agresywna reklama szokujących nagłówków, w których padają stwierdzenia o tym, że rząd i media kłamią lub popełniają błędy. Jego zyski z prowadzenia strony sięgają kilkudziesięciu tysięcy euro. Najbardziej popularny artykuł na stronie Borowskiego pochodzi z 2015 roku - autor twierdzi w nim, że część emerytów jest gorzej traktowana niż "migranci", którzy otrzymują zapomogę w wysokości ok. 500 euro.