W południe z wieży Bazyliki Mariackiej zamiast hejnału trębacz odegrał melodię do słów wiersza poetki "Nic dwa razy". Urna z prochami noblistki zostanie przeniesiona do rodzinnego grobowca na Cmentarzu Rakowickim. W uroczystości, którą prowadził aktor Andrzej Seweryn, uczestniczyli m.in. prezydent Bronisław Komorowski z małżonką i premier Donald Tusk.
- Żegnamy panią Wisławę Szymborską, poetkę pogodnej strony świata - powiedział prezydent Bronisław Komorowski. - Szymborska pozostawia nam dar pogodnej refleksji nad nami samymi, nad zwykłym człowiekiem - zaznaczył. - Na pewno żadne wielkie, uroczyste słowo nic nam tutaj dzisiaj nie pomoże - ocenił prezydent.
- Żegnając ją, pragnę podkreślić jedynie to, że pozostawia nam wielki dar, że pozostawia nam zapisaną w wierszach umiejętność dostrzegania wokół siebie tych zwykłych (...) okruchów piękna i radości świata, zawsze wartych zadziwienia, przeżycia a czasem wartych uśmiechu i ironii - powiedział Komorowski.
Ciekawe co Pani teraz robi?
- Niedługo przed śmiercią mówiła pani, że miała dobre, długie, ciekawe życie i szczęście do ludzi, do przyjaciół. Była pani za to wdzięczna losowi i pogodzona z tym, co miało się stać. Ciekawe, co pani teraz robi? Zakładała pani, że w wersji pesymistycznej będzie siedzieć pani gdzieś przy stoliku i pisać dedykacje, a w wersji optymistycznej, no cóż, w niebie jest podobno pani ulubiona Ella Fitzgerald, więc pewnie słucha jej pani teraz, paląc papierosa i pijąc kawę. Ale równocześnie, na szczęście dla nas, wciąż może być pani z nami. Zostawiła nam pani sporo do czytania i sporo do myślenia. Dziękujemy, pani Wisławo! - mówił sekretarz Wisławy Szymborskiej Michał Rusinek. Dodał, że poetka była pogodzona z tym, co miało się stać.
- Była krakowianką z wyboru, z miłości do tego miasta - żegnał poetkę w imieniu mieszkańców prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. - Z miłości, która była odwzajemniona - podkreślił.