Nieprzyjemna wakacyjna niespodzianka spotyka korzystających z usług Przewozów Regionalnych, wybierających podróż pociągami InterRegio przez Centralną Magistralę Kolejową. Jadący z Warszawy do Katowic i Krakowa przez stację Idzikowice, czyli np. pasażerowie pociągów „Matejko", „Piast", „Skrzyczne" czy „Nikifor" dopłacają przewoźnikowi za tory.
- Dopiero przy kasie dowiedziałam się, że oprócz biletu mam zapłacić pięć zł za tory i dostanę drugi blankiet - mówi Dorota Wardejn z Krakowa.
Studenci dopłacają trzy złote, ale i oni nie kryją zdumienia. - Jak to za tory? - oburza się 20-letni Damian z Katowic przy kasie na dworcu w Krakowie. - Przestanę jeździć InterRegio.
Opłaty sa pobierane od 18 czerwca, ale wiele osób dowiaduje się o nich teraz. - Opłata jest związana z wysokimi kosztami dostępu do infrastruktury kolejowej. Centralna Magistrala należy do najdroższych linii w kraju - informuje biuro prasowe Przewozów Regionalnych.
A spółka płaci zarządcy torowisk, czyli PKP Polskim Liniom Kolejowym za korzystanie z torów. Te opłaty zależą od stanu technicznego trasy. - Przecież na magistrali trwają prace i pociągi na kilku odcinkach jeżdżą wolno. To jest znakomity stan? - denerwują się pasażerowie.