Pola, bo takie imię nadali jej Polacy, ze szpitala w bazie Ghazni została przewieziona na oddział pediatryczny Prowincjonalnego Szpitala w Ghazni. Jak informuje ppor. Katarzyna Szal nie przebywała tam długo. W tym przypadku rodzice dowiedzieli się o Poli z telewizji i już następnego dnia rano pojawili się w szpitalu.

- Bardzo wiele rodzin przychodzi do mnie i pyta o dzieci porzucone przez swoich biologicznych rodziców. Państwo Zaher byli w stałym kontakcie ze mną. Dzwonili i interesowali się. Dowiedzieli się o Poli z telewizji, bo sprawa była bardzo nagłośniona, dlatego też rodzice już z samego rana następnego dnia pojawili się w naszym szpitalu. To bardzo dobre małżeństwo – informuje Baz Mohammad Eamat, dyrektor Szpitala Prowincjonalnego w Ghazni.

Ppor. Szal dodaje, że przybrani rodzice Poli od dziesięciu lat starali się o dziecko. Pan Zaher jest właścicielem sklepu. Jego żona - Nahid zajmuje się domem. Państwo Zaher wybrali dla Poli nowe, afgańskie imię – Aria, jako nawiązanie do dawnej nazwy Afganistanu. - Chcieliśmy podkreślić, że to nie tylko nasze dziecko, ale dziecko całego Afganistan, bo w końcu zostało znalezione na ziemi afgańskiej – wyjaśnia ojciec dziewczynki.

Rodzina otrzymała od żołnierzy Polskiego Kontyngentu Wojskowego przybory do higieny osobistej oraz rzeczy do pielęgnacji noworodka. Dziewczynką zaopiekowała się polska pielęgniarka i położna sierżant Elżbieta Grodzka. - Pani Nahid wcześniej wychowała dzieci swojego brata, co zresztą było widać podczas zajmowania się Polą. Dziewczynka była bardzo zadbana i otaczana opieką – uważa sierżant Grodzka.