Obecnie aborcja jest dozwolona, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia matki, jest efektem gwałtu albo gdy badania wykazały ciężkie uszkodzenie płodu. Obywatelski projekt przewiduje wykreślenie tego ostatniego kryterium. Podpisało się pod nim 400 tys. osób.
Na wczorajszą debatę zaplanowano aż 2,5 godziny i emocjonalny ton nadała już jej Kaja Godek, która prezentowała obywatelski projekt. – Nowelizacja ma położyć kres mordowaniu nienarodzonych dzieci – oświadczyła.
Jej zdaniem kobiety decydują się na aborcję eugeniczną często wskutek manipulacji lekarzy, a dochodzi do niej nawet w szóstym miesiącu ciąży. W szczegółach opowiadała o tym, jak ona wygląda: – Kobietom podaje się środki na wywołanie porodu i czeka na wydalenie dziecka. Jeśli dziecko rodzi się żywe, pozostawia się je, by zmarło.
– To wystąpienie to jedna wielka demagogia – odpowiedziała w imieniu klubu PO Joanna Kluzik-Rostkowska. Wywodziła, że dzięki obecnym przepisom możliwa jest m.in. aborcja płodów pozbawionych mózgu.
– Proszę sobie wyobrazić dramaty noszenia dziecka, które umrze w godzinę po porodzie – mówiła.