Reklama
Rozwiń

Emocje w debacie nad aborcją

Z jednej strony przyrównanie aborcji do Holokaustu, a z drugiej zarzucanie autorom projektu podłości – takie argumenty zdominowały debatę o zaostrzeniu ustawy.

Publikacja: 27.09.2013 03:36

Obecnie aborcja jest dozwolona, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia matki, jest efektem gwałtu albo gdy badania wykazały ciężkie uszkodzenie płodu. Obywatelski projekt przewiduje wykreślenie tego ostatniego kryterium. Podpisało się pod nim 400 tys. osób.

Na wczorajszą debatę zaplanowano aż 2,5 godziny i emocjonalny ton nadała już jej Kaja Godek, która prezentowała obywatelski projekt. – Nowelizacja ma położyć kres mordowaniu nienarodzonych dzieci – oświadczyła.

Jej zdaniem kobiety decydują się na aborcję eugeniczną często wskutek manipulacji lekarzy, a dochodzi do niej nawet w szóstym miesiącu ciąży. W szczegółach opowiadała o tym, jak ona wygląda: – Kobietom podaje się środki na wywołanie porodu i czeka na wydalenie dziecka. Jeśli dziecko rodzi się żywe, pozostawia się je, by zmarło.

– To wystąpienie to jedna wielka demagogia – odpowiedziała w imieniu klubu PO Joanna Kluzik-Rostkowska. Wywodziła, że dzięki obecnym przepisom możliwa jest m.in. aborcja płodów pozbawionych mózgu.

– Proszę sobie wyobrazić dramaty noszenia dziecka, które umrze w godzinę po porodzie – mówiła.

Szef Sejmowej Komisji Zdrowia Tomasz Latos z PiS  podawał dane mające dowieść, że aborcję eugeniczną przeprowadza się nie tylko z powodu podejrzenia zespołu Downa, ale również wad, które można skutecznie leczyć po urodzeniu.

Przeważały jednak czysto emocjonalne wypowiedzi. Jan Dziedziczak z PiS nawiązywał do Holokaustu, mówiąc o „ostatecznym rozwiązaniu kwestii dzieci z zespołem Downa", a Armand Ryfiński z Ruchu Palikota i Marek Balt mówili o „podłości" autorów projektu.

PO i SLD złożyły wniosek o odrzucenie go w pierwszym czytaniu, a głosowanie odbędzie się dziś. Przed rokiem Sejm rozpatrywał już projekt o identycznej treści, który złożyła Solidarna Polska. Trafił do dalszych prac, bo poparła go grupa konserwatystów z PO.  Przedstawiciel tego skrzydła w PO Jacek Tomczak uważa, że podobnie może być dziś. – Ja zagłosuję za projektem – zapewnia.

Obecnie aborcja jest dozwolona, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia matki, jest efektem gwałtu albo gdy badania wykazały ciężkie uszkodzenie płodu. Obywatelski projekt przewiduje wykreślenie tego ostatniego kryterium. Podpisało się pod nim 400 tys. osób.

Na wczorajszą debatę zaplanowano aż 2,5 godziny i emocjonalny ton nadała już jej Kaja Godek, która prezentowała obywatelski projekt. – Nowelizacja ma położyć kres mordowaniu nienarodzonych dzieci – oświadczyła.

Społeczeństwo
Państwo w państwie. Wybuch gazu, lata tułaczki i walka z urzędnikami
Społeczeństwo
Jacek Kastelaniec: Antysemityzm, a także niechęć do migrantów biorą się z obojętności
Społeczeństwo
Reportaż ze Słubic: Granice cierpliwości
pogoda
Fala upałów wkroczyła do Polski. Wiadomo, kiedy zrobi się chłodniej
Społeczeństwo
Powszechna służba dla państwa. Czy będą obowiązkowe szkolenia dla młodych