Tylko w pierwszej połowie tego roku polskie władze wydały aż 182 tys. zaświadczeń uprawniających Ukraińców do podjęcia przez sześć miesięcy pracy w naszym kraju. To o jedną trzecią więcej niż rok wcześniej.
– Dla części Ukraińców zezwolenie to pierwszy etap do zdobycia pracy i osiedlenia się na stałe – wskazuje Myrosława Keryk, współzałożycielka fundacji Nasz Wybór zrzeszającej w naszym kraju Ukraińców. Duże zainteresowanie naszym krajem potwierdzają też dane Urzędu ds. Cudzoziemców. Od początku roku o różne formy legalizacji stałego pobytu wystąpiło ok. 30 tys. Ukraińców. To przeszło dwukrotnie więcej niż w ubiegłym roku. Co więcej, prawie 2 tys. obywateli Ukrainy poprosiło też w tym roku o azyl w Polsce. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu nie robił tego niemal nikt. Szybko rośnie też liczba ukraińskich studentów na polskich uczelniach.
– Mamy bardzo dużo zapytań o możliwość podjęcia pracy i osiedlenia się w Polsce. To zarówno uchodźcy z regionów objętych wojną, jak i ludzie, których sytuacja materialna bardzo się pogorszyła z powodu załamania gospodarki – mówi Piotr Tyma, prezes Związku Ukraińców w Polsce.
Tak duże zainteresowanie naszym krajem może oznaczać zmianę obecnej sytuacji, gdy to my jesteśmy dostarczycielami pracowników do innych krajów. – Po raz pierwszy od dawna przyjeżdża do nas więcej cudzoziemców, niż emigruje Polaków. To wynik trudnej sytuacji na Ukrainie i stabilizacji liczby polskich obywateli wyjeżdżających do UE – przyznaje Paweł Kaczmarczyk, ekspert Ośrodka Badań nad Migracjami UW.
Ale zastrzega: nie zmienia to faktu, że łączna liczba Polaków przebywających za granicą wciąż dalece przewyższa liczbę cudzoziemców mieszkających w Polsce. Zdaniem GUS w 2013 r. w państwach Unii przebywało 2,196 mln polskich obywateli, o 66 tys. więcej niż rok wcześniej. – Nie ma powodu, dla którego w tym roku ten odpływ miałby być większy – mówi Kaczmarczyk.