35-letni Pedro, który w Sewilli na południu Hiszpanii utrzymuje się ze sprzedaży chusteczek higienicznych kierowcom na skrzyżowaniach i studiuje medycynę, podczas pracy zauważył, że na dachu jednego z samochodów czekających na zmianę świateł leży neseser.
Gdy auto ruszyło, neseser spadł na asfalt. Pedro znalazł w nim ponad 3 tys. euro w gotówce, czeki na 13 tys. euro, telefon komórkowy i dokumenty firmy. Walizkę oddał policji, która ustaliła i odnalazła jej właściciela.
W ramach wdzięczności za taki gest na skrzyżowanie, gdzie pracuje Pedro, przyjeżdżają kierowcy z całego miasta, by kupić od niego chusteczki.
Mężczyzna nie widzi nic nietypowego w swoim zachowaniu. - To nie były moje pieniądze, a nigdy nie wyciągnąłbym ręki po coś, co nie należy do mnie. To, co mam, zupełnie mi wystarcza - mówi.
Nigeryjczyka odnalazł także właściciel pieniędzy. Pedro przyjął podziękowania, ale odmówił przyjęcia nagrody finansowej. Twierdzi, że mu się nie należą.