Do zdarzenia doszło w poniedziałek 29 lipca wieczorem. Strażnicy miejscy, którzy patrolowali okolice kempingu na gdańskich Stogach otrzymali zgłoszenie o egzotycznym wężu, który znajdować się miał w jednym z namiotów. –W namiocie czeskiej rodziny z dwójką dzieci faktycznie leżał duży wąż. Mógł mieć prawie dwa metry. Gad znalazł sobie miejsce pomiędzy torbami turystów. Wydawał się być osowiały. Nie byliśmy pewni, czy jest to jadowity gatunek, dlatego natychmiast zabezpieczyliśmy teren. Trzeba było zminimalizować zagrożenie i nie dopuścić do tego, by wąż uciekł, co mogłoby skutkować wybuchem paniki – powiedział st. insp. Rafał Przęczek z Referatu VI.
Czytaj także: Trójoki wąż znaleziony w Australii
Na miejsce zdarzenia wezwana została straż pożarna oraz lekarz weterynarii, którego specjalizacją są egzotyczne gatunki. Przybyły specjalista schwytał węża. – Udało nam się ustalić, że wąż nie jest jadowity, ale najprawdopodobniej należy do dusicieli i może być niebezpieczny – zaznaczył Przęczek. Jak dodał, teren został zabezpieczony a strażnicy ustalili, że wąż należy do mężczyzny mieszkającego w sąsiednim namiocie. Jak się okazało, miał on tam również drugiego gada, który mierzył około 40 centymetrów.
Właściciel zwierząt został przesłuchany. Policja stara się ustalić, czy hoduje on egzotyczne zwierzęta legalnie.
Zabezpieczone węże trafiły do kliniki weterynaryjnej.