Jak ujawniliśmy w wydaniu internetowym „Rzeczpospolitej", do Rady Warszawy wpłynął projekt uchwały, która zablokuje powrót tzw. pomnika czterech śpiących na warszawską Pragę. Ten kontrowersyjny monument to najbardziej znany z ponad 300 komunistycznych reliktów, których nie udało się usunąć z ulic po upadku PRL.
Autorami wniosku są radni opozycyjnego PiS. Proponują, by pomnik – usunięty na czas budowy metra – przenieść do innej części miasta, na Cmentarz Mauzoleum Żołnierzy Armii Radzieckich na ul. Żwirki i Wigury.
– Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby na następnej sesji Rady Warszawy, czyli 12 lutego, taką decyzję podjąć – mówi szef Klubu Radnych PiS Jarosław Krajewski.
Własna propozycja PO?
PiS nie ukrywa, że po raz kolejny próbuje przypomnieć o „czterech śpiących" w związku z rocznicą wkroczenia Sowietów do lewobrzeżnej Warszawy, która mija w tę sobotę.
„Współczesna wiedza historyczna nie pozwala (...) uznać żołnierzy sowieckich za bohaterów, którzy mieliby wyzwolić Warszawę, a jedynie za nowych okupantów" – czytamy w uzasadnieniu.
Krajewski dodaje, że poprzedni, złożony w zeszłym roku projekt nie został poddany pod głosowanie. Tym razem ma on większe szanse powodzenia.
– Doszliśmy do wniosku, że należy rozstrzygnąć tę kwestię, ale wciąż nie wiemy, w jaki sposób to zrobić – przyznaje wpływowy polityk warszawskiej PO.