– Uważamy, że powinniśmy zachować świadectwa epoki sowieckiej, by przypominały o sile ducha ludzkiego – powiedział minister kultury Rosji Władimir Miedinski. – Pomniki Włodzimierza Iljicza Lenina są częścią naszej tożsamości historycznej i Ministerstwo Kultury zrobi wszystko, by je zachować – zapewniał.
W ten sposób Miedinski odpowiedział na list otwarty lidera Komunistycznej Partii Rosji Giennadija Ziuganowa, który niedawno zarzucił rosyjskim władzom „bierność w stosunku do odradzającego się antysowietyzmu w Rosji". Zwracając się do narodu rosyjskiego, Ziuganow alarmował, że fala nienawiści wobec wszystkiego co sowieckie przenosi się z Ukrainy do Rosji.
„Fala wandalizmu przeszła przez wiele ukraińskich miast i na celowników banderowskich młodzieńców znalazł się twórca państwa sowieckiego Włodzimierz Lenin. Tymczasem pomniki historycznego i kulturalnego dziedzictwa cierpią nie tylko na Ukrainie, ale i w Rosji" – napisał Ziuganow.
Główny rosyjski komunista przypomniał o „ciężkim losie" pomników Lenina, które w ostatnim czasie w Rosji często są malowae w żółto-niebieskie barwy flagi ukraińskiej lub dewastowane.
Tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy ofiarą nieznanych sprawców padło kilkanaście pomników Lenina. W Nowosybirsku pokolorowano pomnik przywódcy rewolucji w barwy ukraińskie, podobnie zrobiono w Czelabińsku i Syktywkarze. Z kolei w Orenburgu Leninowi z brązu oderwano głowę i rękę. Do podobnego incydentu doszło również w rosyjskim Tomsku.