Sześciolatek przebywa obecnie w szpitalu. Jego stan jest bardzo poważny. Dziecko w przeszłości nie było szczepione - nie otrzymało m.in. szczepionki na błonicę. Po tym, jak chłopiec zachorował rodzice wyrazili zgodę na zaszczepienie jego młodszej siostry.
Rodzice sześciolatka przekonują dziś, że zostali wprowadzeni w błąd przez przeciwników szczepień, którzy nie przekazali im wszystkich informacji dotyczących konsekwencji rezygnacji ze szczepienia dziecka. - Mają głębokie poczucie winy - przyznaje przedstawiciel katalońskiej służby zdrowia Antoni Mateu.
Według lekarzy sześciolatek dobrze zareagował na leczenie - antytoksyny, które mu podano, trzeba było sprowadzić z Rosji i Francji, ponieważ w Hiszpanii od trzech dekad nikomu nie przepisywano takich leków, w związku z czym tamtejsze szpitale nie były w nie zaopatrywane. - Antytoksyna spełnia swoją rolę. Jest jednak za wcześnie, by powiedzieć jak dalej będzie rozwijać się choroba - przyznał Mateu.
Przedstawiciele katalońskiej służby zdrowia poinformowali już, że nie będą domagać się od rodziców zwrotu kosztów leczenia chłopca.
Obecnie służby medyczne próbują ustalić, kto był nosicielem choroby, na którą zapadł chłopiec. Lekarze przyznają jednak, że będzie to trudne, ponieważ nosiciel może nie mieć żadnych objawów błonicy.