YouTube poinformował o zablokowaniu 210 kanałów, które w skoordynowany sposób przesyłały filmy na temat trwających protestów.
Ogłoszenie to pojawiło się 3 dni po tym, jak Twitter i Facebook poinformowały o zamknięciu setek kont publikujących treści mające na celu osłabienie prodemokratycznych protestów.
Niektóre z zablokowanych kont miały być kontami organizacji informacyjnych lub innych niezależnych podmiotów, w rzeczywistości jednak powiązane były z chińskim rządem.
W komunikacie dotyczącym zablokowania kont Google, do którego należy YouTube, poinformował, że znaleziono dowody na użycie sieci VPN i innych metod, które miały na celu ukrycie pochodzenie tych kont, oraz innych działań powiązanych ze skoordynowanymi operacjami wywierania wpływu.
Google nie podał żadnych szczegółów dotyczących popularności materiałów zamieszczanych na zablokowanych kanałach ani ich liczby.