Na nagraniu z zawodów widać, jak dwa rekiny pływają wokół australijskiego surfera. Fanningowi i jeszcze jednemu surferowi, Julianowi Wilsonowi udało się wyjść z całej sytuacji bez szwanku - zawodnicy zostali wyciągnięci z wody przez członków ekipy dbającej o bezpieczeństwo surferów.
Po wszystkim Fanning zdradził w rozmowie z World Surf League TV, że po tym jak znalazł się w wodzie uderzył rekina, by zniechęcić go do ataku. - Czułem, że coś znajduje się za mną i nagle poczułem, że jestem wciągany pod wodę. Nagle zobaczyłem rekina - relacjonował Fanning.
- Przez głowę przeszła mi myśl: co się stanie, jeżeli rekin mnie zaatakuje? Chwilę później obok mnie pojawiła się łódź (zespołu dbającego o bezpieczeństwo surferów - red.) - dodał.
Po ataku zawody będące częścią Samsung Galaxy World Surf League Championship Tour zostały odwołane. - Cieszymy się, że nikt nie doznał poważnych obrażeń - mówił komisarz zawodów Kieren Perrow, który pochwalił Fanninga za zachowanie spokoju i odpowiednią reakcję na zagrożenie.