Nie wpuścili psa przewodnika do restauracji. Teraz przepraszają

Pracownicy włoskiej restauracji w centrum stolicy nie pozwolili wejść do lokalu grupie, w której był niepełnosprawny z psem przewodnikiem.

Aktualizacja: 10.10.2015 11:15 Publikacja: 10.10.2015 11:07

Nie wpuścili psa przewodnika do restauracji. Teraz przepraszają

Foto: www.facebook.com

To wywołało burzę w Internecie. Szefowie restauracji od razu zareagowali i przepraszają za zachowanie swojego personelu.

Wszystko zaczęło się od wpisu na Facebooku Agi Ferenc. Na swoim profilu opisała co spotkało ją w Trattorii Rucola przy ul. Miodowej. - Drodzy, właśnie nas nie wpuszczono do lokalu ze względu na psa przewodnika, który towarzyszy mojemu niepełnosprawnemu przyjacielowi, poruszającemu się na wózku – napisała.

Dodała, że ani kelner, ani tym bardziej manager nie wykazali się odpowiednim poziomem kultury osobistej, zrozumienia ani nawet zwykłej ludzkiej serdeczności. - Ogromne rozczarowanie, niebywała ignorancja – dodała.

Na jej wpis zareagowało wiele osób. - Przykre. Oby jednak następni się uczyli, że to się po prostu nie opłaca – pisali internauci. Niektórzy zapowiedzieli, że już na pewno do tej restauracji nie pójdą.

Restauracja zareagowała na sytuację szybko. W specjalnym oświadczeniu pod wpisem Agi zarząd firmy napisał, że w polityce firmy absolutnie nie ma zgody na takie zachowanie, jakiego dopuścili się pracownicy lokalu.

- Mamy w swoich rodzinach osoby niepełnosprawne i nie przyszło nam do głowy, że musimy naszym pracownikom tłumaczyć rzeczy oczywiste, za co chcielibyśmy wszystkich Państwa niniejszym serdecznie przeprosić – podkreślił zarząd.

Tłumaczy on, że brak wiedzy na temat tego, jak ważne są psy-przewodnicy dla osób z niepełnosprawnościami w żaden sposób nie usprawiedliwia zachowania managera ani kelnera, dlatego od razu wyciągnie konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych.

- Raz jeszcze przepraszamy z całego serca Panią Agę Ferenc, jej przyjaciela, a także wszystkich Państwa, którzy poczuliście urażeni i zniesmaczeni zachowaniem naszych pracowników! Dziękujemy Pani Adze za zrozumienie i obiecujemy, że poczynimy wszelkie kroki w celu naprawienia tej sytuacji – podkreślił zarząd restauracji.

Jego oświadczenie jest szeroko komentowane. - Proponuję szkolenia pracowników u Marka Sołtysa, czyli warszawskiego Szalonego Wózkowicza. Jest absolutnym geniuszem w temacie wzbudzania zrozumienia dla osób korzystających z usług psów przewodników – radzi jeden z internautów.

A inny pyta, czy teraz Trattoria Rucola Miodowa zaprosi Agę Ferenc wraz z niepełnosprawnym znajomym, psem przewodnikiem na obiad? - Chcę usłyszeć jak skończyła się ta historia. Naprawianie błędów to nie tylko wyciąganie konsekwencji wobec pracowników – dodaje.

Do oświadczenia zarządu odniosła się też sama Aga Ferenc. Napisała na Facebooku, że dziękuje za te słowa.

- Jak widać, pewne standardy nie są jednak nadal dla wszystkich oczywiste, także w branży pracy z klientem, lepiej jednak zrobić krótkie szkolenie, aby uniknąć takich smutnych wrażeń gości - napisała.

To wywołało burzę w Internecie. Szefowie restauracji od razu zareagowali i przepraszają za zachowanie swojego personelu.

Wszystko zaczęło się od wpisu na Facebooku Agi Ferenc. Na swoim profilu opisała co spotkało ją w Trattorii Rucola przy ul. Miodowej. - Drodzy, właśnie nas nie wpuszczono do lokalu ze względu na psa przewodnika, który towarzyszy mojemu niepełnosprawnemu przyjacielowi, poruszającemu się na wózku – napisała.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wojna w Strefie Gazy. Czy Polska powinna poprzeć którąś ze stron konfliktu? Sondaż IBRiS
Społeczeństwo
Nie żyje Jacek Zieliński ze Skaldów. „Odszedł wielki polski kompozytor i muzyk”
Społeczeństwo
Morskie Oko. Koń upadł na drodze, woźnica uderzył go w pysk. Jest reakcja ministerstwa
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają Daniela Obajtka jako prezesa Orlenu?
Społeczeństwo
Aktywiści mówią „dość”. Pozwą polskie państwo z powodu cierpienia psów i kotów