Dziewczyna zdecydowała, że nie odwoła przyjęcia weselnego, za które zapłaciła już zaliczkę - i zamiast weselnej zabawy kosztem 35 tys. dolarów zafundowała bezdomnym z Sacramento obiad w luksusowym hotelu. - Kiedy pół godziny przed rozpoczęciem obiadu w hotelu pojawiła się starsza kobieta, która mieszka w przytułki, bo nie stać ją na opłacenie czynszu, pomyślałam, że nawet gdyby była ona jedyną osobą, która pojawi się na przyjęciu i tak warto było je wydać - mówiła matka panny młodej, Kari Duane.

Ostatecznie jednak na przyjęciu pojawiło się znacznie więcej bezdomnych (zgodnie z wcześniejszymi planami na przyjęciu weselnym miało pojawić się 120 osób). Uczestnikom obiadu zaserwowano przystawki, łososia i steki.

Na przyjęciu nie pojawiła się niedoszła panna młoda, która wolała spędzić wieczór w domu, gdzie pocieszali ją jej przyjaciele. Dzień później udała się z matką do Belize, gdzie - według pierwotnych planów - miała spędzić miesiąc miodowy z świeżo upieczonym mężem.