Magdalena Piwowar chciała w Inowrocławiu przy pl. Klasztornym, który jest zabytkiem objętym ścisłą ochroną konserwatorską, otworzyć hotel. Kupiła XIX-wieczną kamienicę i dostała 2 mln zł dotacji z Unii Europejskiej.
– Udzielono mi wszelkich zezwoleń. Prezydent powiedział, że moje przedsięwzięcie jest zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego i że ma wymagane dojazdy – mówi pani Magdalena i dodaje, że nad jej inwestycją czuwał konserwator zabytków.
Jednak w 2008 r. miasto podjęło decyzję o podziale działek przy placu Klasztornym oraz ich bezprzetargowej sprzedaży.
Trzy lata później uchwalono nowy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru i Piwowar straciła dojazd do powstającego hotelu. Na dodatek 3 metry od głównego wejścia do jej kamienicy wyrosła kawiarnia.
– Miasto sprzedało pl. Klasztorny, podzieliło na działki dla tego konkretnego inwestora – żali się Piwowar. – Na dodatek ten straszny klocek wyrósł na moich oczach – dodaje.