Właśnie tam swój już VI zlot zorganizowali miłośnicy motoryzacji i kultury włoskiej z klubu Forza Italia. W pałacowym ogrodzie zaparkowały samochody z różnych dekad. Od lat 50. po najnowsze modele rodem z Italii. - Mieliśmy ok. 300 zarejestrowanych załóg. A w sumie samochodów było ok. 350 - mówi "Rzeczpospolitej" Jakub Strzemżalski, komandor zlotu.
Na zlocie dominowały alfy romeo, a wśród nich piękne spidery III i IV generacji. Wrażenie robiła najnowsza giulia z 510-konnym silnikiem 2.9, rozwijająca prędkość przekraczającą 300 km/h. Sporo było także fiatów, na czele ze starymi 500-tkami i maluchami. Były także kabriolety 124 spider, zarówno te z lat 70., jak i najnowsza wersja, lśniąca nowością. Po blisko pół wieku od premiery 124 spider Włosi zdecydowali się wrócić do tego modelu. Pokazali go wiosną ubiegłego roku na salonie w Genewie. Nie brakowało także lancii i ferrari.
Bez wątpienia najciekawszymi modelami zlotu - wyróżnionymi zresztą przez organizatorów specjalnymi upominkami dla właścicieli - były żółte ferrari GT dino z 1971 r. i pochodzące z tego samego roku lamborghini 400 GT espada (hiszp. - szpada).
Ten ostatni to szczególnie rzadki samochód. Modelu II serii wyprodukowano tylko 571 sztuk, w tym zaledwie 150 w wersji z centralną nakrętką kół - a taka właśnie gościła w Smoszewie. Espada robi niezwykłe wrażenie także z innego powodu: swojego niezwykłego kształtu. Ma prawie 4,7 metra długości przy wysokości niespełna 1,2 m. Do tego ma całkiem spory bagażnik i jest czteroosobowa.
Tradycyjnie podczas zlotu poza prezentacja aut były także konkurs elegancji i rywalizacja w rajdzie turystycznym. Samochodem zlotu jury wybrało fiata 850 sport, a publiczność doceniła alfę romeo giulię GT junior.