Tahlia René Grant o tym, że jej profil został usunięty z aplikacji, dowiedziała się dwa dni temu. Tinder oświadczył, że kobieta "w jakiś sposób naruszyła Warunki korzystania z usługi lub Wytyczne dla społeczności".
Tahlia twierdzi, że nic takiego nie zrobiła. "Wszyscy wiemy, że dzieje się tak dlatego, iż mężczyźni masowo zgłaszają mnie jako osobę trans" - napisała na Twitterze. Jej zdaniem profil został usunięty ze względu na liczne raporty użytkowników płci męskiej, którzy "mają problem" z jej tożsamością seksualną.
W listopadzie Tinder wprowadził nowe funkcje w aplikacji, aby promować poczucie przynależności do płci. W swoim oświadczeniu ten portal społecznościowy napisał: "Od dzisiaj możesz wyrazić swoją prawdziwą osobowość na Tinderze, bez względu na to, z jaką płcią się identyfikujesz". Zaznaczono, że pracownicy Tindera zostali przeszkoleni w zakresie wyzwań, przed jakimi stoją członkowie społeczności transpłciowych.
Tinder był już wcześniej oskarżany o dyskryminację osób transpłciowych. Firma konsekwentnie zaprzeczała zarzutom.