Surowe stanowisko skarbówki w sprawie rozliczania spadków. W najbliższej rodzinie są one zwolnione z podatku, ale wystarczy pomyłka w deklaracji, aby fiskus zakwestionował ulgę.
Przekonała się o tym kobieta, która dostała spadek po ojcu. Na podstawie orzeczenia sądu odziedziczyła udziały w nieruchomości. Przepisy mówią, że spadek po rodzicach jest zwolniony z podatku. Trzeba jednak spełnić jeden warunek: w ciągu sześciu miesięcy zgłosić go w urzędzie skarbowym (na formularzu SD-Z2).
Kobieta wywiązała się z tego obowiązku. Później jednak zorientowała się, że w deklaracji popełniła błąd: wartość udziałów wpisała w pozycji „środki pieniężne" zamiast w rubryce „nieruchomości".
Zwykła omyłka
Tłumaczy to zwykłą omyłką i chce złożyć korektę zgłoszenia. Zapytała fiskusa, jakie skutki będzie miała taka korekta. Czy spowoduje utratę prawa do zwolnienia podatkowego? Kobieta twierdzi, że nie. Pierwotna deklaracja została bowiem złożona w terminie sześciu miesięcy od dnia uprawomocnienia się orzeczenia sądu stwierdzającego nabycie spadku. Warunek zwolnienia z podatku został więc spełniony.
Fiskus był jednak innego zdania. Powołał się na art. 4a ust. 1 pkt 1 ustawy o podatku od spadków i darowizn, zgodnie z którym nabycie danego przedmiotu (rzeczy lub prawa) jest zwolnione z daniny, jeśli zostało zgłoszone w ciągu sześciu miesięcy. Jeśli zgłoszenie nastąpiło później, zwolnienie nie przysługuje.