Moje niepełnoletnie dzieci (syn i córka) z pierwszego małżeństwa mieszkają ze swoją matką i jej konkubentem (przyczyną rozwodu). Ożeniłem się ponownie i mam trzecie dziecko z obecną żoną. Zamierzam wydziedziczyć moje dzieci z pierwszego małżeństwa. Kocham je i chcę dla nich jak najlepiej. Jedyny powód to obawa, że na wypadek mojej śmierci moja była żona będzie niepokoić moją obecną żonę w sprawie dziedziczenia jej dzieci. Jak w takim wypadku napisać testament? - pyta czytelnik.
Wydziedziczenie małoletnich dzieci nie wchodzi w rachubę. Spadkodawca może wydziedziczyć swe dziecko, jeśli dopuściło się wobec niego lub jego bliskich bardzo poważnych przewin. Może je tylko pominąć w testamencie powołując do spadku np. tylko aktualną żonę albo ją i trzecie dziecko. Wtedy do ukończenia przez dzieci z pierwszego małżeństwa 18 lat, będzie im się należał zachowek, tj. 2/3 tego — mówiąc w pewnym uproszczeniu — co by im przypadło w spadku, gdyby nie ten testament, a po ukończeniu 18 roku życia — 1/2 tego.
Dzieci te będą mogły domagać się zachowku od spadkobiercy czy spadkobierców wyznaczonych w testamencie. Jeśli nastąpi to przed ich dojściem do pełnoletności, będzie je reprezentowała matka, jako ich przedstawicielka ustawowa. Po dojściu do pełnoletności mogą żądać zachowku same. Jednakże do reprezentowania ich w ewentualnym procesie sądowym o zachowek wytoczonym przeciwko spadkobiercy czy spadkobiercom mogą udzielić pełnomocnictwa swej matce.
Żaden testament ani inne działania tego nie zmienią. Jakimś wyjściem są darowizny na rzecz tych dzieci w wysokości odpowiadającej co najmniej wartości ich zachowku albo zapis w testamencie pokrywający ten zachowek. Wtedy nic więcej nie będzie się im należało. Nie wyklucza to jednak, że dojdzie do sprawy sądowej w razie sporu między nimi a spadkobiercą lub spadkobiercami co do wartości darowizn, zapisu i wysokości należnego zachowku.
Zobacz