Zarzuty są - według szefa CBA - "szokująco miałkie" i z łatwością obroni się przed nimi przed sądem. Według niego, ława oskarżonych w ewentualnym procesie będzie bardzo długa, bo obok niego powinni - jak się wyraził - zasiąść prokuratorzy i sędziowie, którzy jego wniosek o kontrolę operacyjną w "aferze gruntowej" zatwierdzili i kontrolowali.
- Postawione mi zarzuty nie mają żadnych podstaw - mówił Kamiński. - Z łatwością udowodnię swoją niewinność, a prokuratura się ośmieszy - podkreślił.
Akcja CBA ws. afery hazardowej spowodowała, że proces legislacyjny dotyczący tej ustawy został "zabezpieczony" i przyszłoroczny budżet państwa będzie bogatszy o kilkaset milionów zł - uważa Kamiński.
- Jeśli będę odwołany - a premier ma pretekst - to tę cenę warto zapłacić. Odejdę usatysfakcjonowany - dodał.
Przez dłuższą część konferencji Kamiński przedstawiał kalendarium działań CBA w sprawie afery hazardowej - m.in. swoich rozmów z premierem Donaldem Tuskiem w tej sprawie. To w tym kontekście Kamiński widzi przedstawienie mu zarzutów w sprawie afery gruntowej.