Do tragedii doszło na osiedlu przy ul. Jagiellońskiej na warszawskiej Pradze Północ. Wczoraj około godz. 10 w jednym z mieszkań doszło do awantury.
- Na klatkę schodową wybiegła kobieta, cała była we krwi – opowiada nam funkcjonariusz, który był na miejscu zdarzenia. Pomocy zaczęli jej udzielać sąsiedzi. Próbowali zatamować krew, wezwali pogotowie. Karetka odwiozła ją do Szpitala Praskiego.
Z naszych ustaleń wynika, że mąż zadał jej kilkanaście ciosów nożem, miała obrażenia klatki piersiowej, przebite płuco. Ilona M. przeszła operację, jej stan jest ciężki. Ranna pracuje w straży miejskiej na warszawskim Żoliborzu.
Nożownik zabarykadował się w mieszkaniu. Okazało się, że był nim podkomisarz Arkadiusz M., policjant z wydziału kryminalnego KSP. W policji pracował od 1994 roku. – Wiedzieliśmy, że ma przy sobie broń służbową – opowiada nam jeden z policjantów. Dlatego na miejsce zostali ściągnięci antyterroryści, a także negocjatorzy. Okolice bloku zostały odgrodzone. Na dachu sąsiedniego budynku pojawili się snajperzy.
Przez kilka godzin negocjatorzy próbowali nawiązać kontakt z desperatem. Bezskutecznie. – Przed szturmem musieliśmy mieć pewność, że w mieszkaniu nie ma jeszcze jego dzieci. Okazało się, że 14-letni syn pojechał na wycieczkę szkolną, a 3,5-letnia córka przebywała w przedszkolu – dodaje policjant.