– Przygotowujemy dużą kampanię na temat zagrożeń korupcyjnych. Chcemy dotrzeć do jak największej grupy Polaków – mówi rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.
Reklamówki mają pokazać, jak odmówić przyjęcia łapówki i dlaczego nie warto jej wręczać. Biuro chce, by zagrali w nich znani aktorzy.
Czy taka kampania może być skuteczna? – Ogólne przesłanie że "korupcja jest zła" nic nie da. Kampania społeczna musi odnosić się do wartości, które są dla nas wiarygodne, to znaczy będziemy ten problem do siebie odnosić. I go odrzucimy, w tym wypadku odrzucimy łapownictwo. Obejrzymy i powiemy: "o, tak warto żyć" – mówi Tomasz Kosiński, dyrektor artystyczny w krakowskiej agencji Opus-B, jeden z autorów nagradzanej w świecie kampanii społecznej przeciw dyskryminacji. Dzieci w piaskownicy mówiły językiem znanym ze świata dorosłych, np. "masz pedalski sweterek".
A czy sens miałoby wykorzystanie znanych aktorów?
– To kij, który ma dwa końce – ostrzega Kosiński. – Sprawi, że film zapamiętamy, ale może także spowodować, że kampania antykorupcyjna zleje nam się z reklamą samochodów.