Młody funkcjonariusz był na szkoleniu od tygodnia. Przed południem przebywający tam funkcjonariusze mieli zbiórkę. Zabrakło na niej 24-letniego kaprala.

Dowódca poszedł sprawdzić powód nieobecności. W pokoju znalazł jego zwłoki. Miał ranę postrzałową. Na miejsce ściągnięto ekipę śledczą ze Skierniewic. Pracowała przez wiele godzin. Z nieoficjalnych źródeł wynika, że funkcjonariusz BOR popełnił samobójstwo. – Bierzemy też pod uwagę inne hipotezy – zastrzega Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Co mogło sprawić, że funkcjonariusz zdecydował się na taki krok? – Kłopoty osobiste – mówi jeden z funkcjonariuszy. Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR, zapewnia, że w tej formacji nie zdarzają się samobójstwa.

Rok temu jeden z funkcjonariuszy zmarł w wyniku pobicia na placówce w Kazachstanie.