W centrum Gorzowa Wielkopolskiego uzbrojony w tłuczek do mięsa, łom i siekierę mężczyzna niszczył zaparkowane przy ulicy samochody. Na miejsce zdarzenia wysłano patrol policji. Gdy funkcjonariusze próbowali podjąć interwencję, podejrzany zaatakował również ich.
W internecie opublikowane zostało amatorskie wideo z akcji policji. Widać na nim, że po tym, jak mężczyzna zaczął wymachiwać trzymanym w ręku przedmiotem, funkcjonariusze użyli przeciwko niemu broni. Początkowo jednak, żaden z ich strzałów nie trafił podejrzanego. Po chwili mężczyzna rzucił w stronę radiowozu trzymane w ręku narzędzie i zaczął uciekać. Wtedy policjanci ponownie oddali serię strzałów, z których jeden trafił w nogę podejrzanego.
Akcja policji wzbudziła wiele kontrowersji. Pojawiły się m.in. wątpliwości, czy funkcjonariusze powinni strzelać do uciekającego mężczyzny i czy po jego postrzeleniu nie powinni udzielić mu pomocy. Sprawę ma wyjaśnić MSW. "Trwa postępowanie wyjaśniające w KWP w Gorzowie" - przyznaje rzecznik resortu Paweł Majcher.
Pytany przez "Rz", czy czy to rutynowe postępowanie dotyczące użycia broni przez funkcjonariuszy, czy specjalne, wynikające właśnie z wątpliwości tłumaczy, że ma ono wyjaśnić ewentualne wątpliwości.
Sprawę zbadać mają także śledczy. Jak przekazał IAR Sławomir Konieczny z komendy wojewódzkiej policji w Gorzowie, "prokuratura zbada wszystkie okoliczności zdarzenia, także zarejestrowane na filmie czy zeznania świadków".