Spotykają się na ćwiczeniach w lasach, ruinach domów, opuszczonych fabrykach lub lotniskach. W razie wojny są gotowi bronić swych małych ojczyzn i do tego właśnie się przygotowują.
Uczą się, jak obronić przed nieprzyjacielem most czy elektrownię, a także w jaki sposób nękać oddziały wroga. Robią to w czasie wolnym, za udział w szkoleniach zwykle płacą z własnej kieszeni. Czasem odbywa się to przy dyskretnym wsparciu armii.
Z informacji „Rz" wynika, że tylko we wrześniu odbędzie się kilkanaście szkoleń dla osób zainteresowanych walką partyzancką. Około 200 osób poćwiczy pod Łodzią, niemal tyle samo weźmie udział w szkoleniu „Kompania w działaniu nieregularnym", które przeprowadzą w Ostrowcu Świętokrzyskim organizacje skupione wokół Ruchu na rzecz Obrony Terytorialnej. Z kolei Związek Strzelecki Strzelec OSW urządza szkolenie w łódzkim Wojskowym Centrum Kształcenia Medycznego dla ok. 40 osób.
Wyparli dywersantów ?z lotniska
W Europie Środkowej od dłuższego czasu narasta konflikt związany z dostawami gazu, a w jednym z krajów za wschodnią granicą wybucha kryzys humanitarny. Dochodzi do agresji na Polskę, zniszczone zostają nasze siły powietrzne, a jednocześnie do kraju przenikają grupy dywersantów. Polska prosi NATO o wsparcie, Sojusz zaś – o wskazanie miejsc desantu swoich wojsk.
To scenariusz operacji „Zapad 2014", czyli ćwiczeń zorganizowanych wiosną przez stowarzyszenie Fideles et Instructi Armis – Wierni w gotowości pod bronią (FIA). Zadaniem uczestniczącego w nich oddziału obrony terytorialnej było wyparcie z lotniska grupy dywersantów. W ćwiczeniach na lotnisku w Nowym Mieście nad Pilicą wzięło udział ok. 60 osób.