Po sobotnim ataku na uczestników Marszu Równości w Białymstoku, serwisy społecznościowe obiegły zdjęcia mężczyzny, który na protestach pojawił się z kilkuletnim dzieckiem.
Chłopiec siedział w spacerówce i przyglądał się funkcjonariuszom policji. Jego opiekun stał w pierwszym rzędzie wśród manifestujących.
Czytaj także: Metropolita białostocki: Czyny nie do usprawiedliwienia
Jak informuje Komenda Miejska Policji w Białymstoku, mężczyzna sam zgłosił się dziś na komisariat. Jest podejrzewany o narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Funkcjonariusze zatrzymali 37-latka.