Reklama

Na nowe dowody poczekamy do 2013 r

Przepisy o bezpiecznych i nowoczesnych dokumentach na dwa lata trafią na półkę

Publikacja: 18.05.2011 03:05

Taka jest ostateczna wczorajsza decyzja rządu. Powodem opóźnienia jest organizacja procedur przygotowawczych i technicznych wydawania nowych dokumentów – m.in. certyfikacja poziomu bezpieczeństwa, oprogramowanie itp. Przedłuża się także postępowanie przetargowe na dostawę blankietów dowodów osobistych. W trakcie przetargu bowiem oferenci złożyli odwołania, które zgodnie z prawem były rozpatrywane przez Krajową Izbę Odwoławczą, a to wpłynęło z kolei na przedłużenie postępowania.

Wybór producenta blankietów odbywa się bowiem w formie dialogu konkurencyjnego. Dbając o środki budżetowe, MSWiA chciało wybrać ofertę jak najlepszą pod względem jakości i ceny.

Rząd zapewnia, że ma pieniądze na wprowadzenie nowych dowodów osobistych. Koszt całego przedsięwzięcia wynosi 370 mln zł. W dodatku Unia Europejska gwarantuje nam jego dofinansowanie w wysokości 85 proc.

W nowym dowodzie nie będzie już informacji o miejscu zameldowania, rysopisu i wzoru podpisu właściciela. Pojawi się za to informacja o obywatelstwie i mikroczip. Ma być z nim nie tylko praktyczniej, ale i bezpieczniej.

O dokument będzie się można starać w dowolnej gminie, ale zostanie wydany wyłącznie na terytorium Polski. Dopuszcza się składanie wniosku także przez Internet. Po odbiór dowodu trzeba się jednak będzie zgłosić osobiście.

Reklama
Reklama

Etap legislacyjny:

- skierowany do Sejmu

Czytaj również:

Nowe dowody osobiste od 2013 roku

Zobacz serwisy:

Administracja i informatyzacja

Reklama
Reklama
Konsumenci
Jest opinia rzecznika generalnego TSUE ws. WIBOR-u. Wstrząśnie bankami?
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
W sądach pojawią się togi z białymi lub złotymi żabotami. Wiemy, kto je włoży
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama