Reklama

Komentarz: Inflacja ratuje budżet i samorząd

Dobiega końca kolejna potyczka rządu. Po pokonaniu otwartych funduszy emerytalnych i ograniczeniu im dopływu pieniędzy (co ma poprawić kondycję budżetu) finansom publicznym ulżyć miały samorządy.

Publikacja: 29.06.2011 01:23

Resort Jacka Rostowskiego planował, że zacisną one mocno pasa, dzięki czemu w kolejnych latach spadnie deficyt finansów publicznych.

Samorządy zaczęły bić na alarm, wskazując, że ten plan doprowadzi do zahamowania inwestycji i trzeba będzie odwoływać rozpoczęte już przetargi. Pojawiały się nawet opinie, że minister woli docisnąć samorządowców, zamiast ograniczać wydatki, za które odpowiada. Nawet Komisja Europejska uznała, że pomysł poprawiania kondycji finansów publicznych przez cięcia wydatków infrastrukturalnych jest zły.

 

Okazuje się jednak, że Jacek Rostowski zmienił zdanie. Przyznaje oto, iż deficyt samorządów będzie mógł być wyższy, niż wcześniej proponował. Głos samorządowców okazał się zatem mocniejszy niż głos OFE. Swoje zrobiły pewnie także czas i polityka. Zmuszając lokalnych włodarzy do znacznych oszczędności, można wiele stracić politycznie. Ale największą rolę odegrała... inflacja. Dzięki rosnącym szybko cenom i wyższym wpływom z podatków kondycja budżetu jest znacznie lepsza od planów i prognoz nawet najbardziej pesymistycznych ekonomistów.

Minister Rostowski jest więc w komfortowej sytuacji. Ma niższy deficyt, niż zakładał, a wygrana z OFE zapewnia zmniejszenie potrzeb pożyczkowych państwa w kolejnych latach. Tylko czy minister nie przesadza z optymizmem i czy nie chce być nad wyraz sprytny? Oficjalnie godzi się na owe 10 mld zł (jak chcą samorządy), ale liczy także na to, że dzięki lepszej kondycji gospodarki i wyższym wpływom do budżetu w 2012 r. deficyt samorządów wyniesie 6 mld zł (co chciał na nich wymóc).

Reklama
Reklama

Ale co się stanie z finansami publicznymi, gdy gospodarka zwolni, a inflacja spadnie?

 

Resort Jacka Rostowskiego planował, że zacisną one mocno pasa, dzięki czemu w kolejnych latach spadnie deficyt finansów publicznych.

Samorządy zaczęły bić na alarm, wskazując, że ten plan doprowadzi do zahamowania inwestycji i trzeba będzie odwoływać rozpoczęte już przetargi. Pojawiały się nawet opinie, że minister woli docisnąć samorządowców, zamiast ograniczać wydatki, za które odpowiada. Nawet Komisja Europejska uznała, że pomysł poprawiania kondycji finansów publicznych przez cięcia wydatków infrastrukturalnych jest zły.

Reklama
Praca, Emerytury i renty
Szef opublikował zdjęcie „chorej” pracownicy na weselu. Ekspert: „Nie zastanowił się”
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Sądy i trybunały
Piotr Prusinowski: W Sądzie Najwyższym pozostaje tylko zgasić światło
Sądy i trybunały
Minister Waldemar Żurek nie posłuchał kolegiów. Są kolejne dymisje w sądach
Reklama
Reklama