Stacje sanitarne: Sanepid czekają poważne zmiany

Trzeba znowelizować przepisy tak, aby stacje sanitarne znowu na siebie zarabiały i stały się rentowne

Publikacja: 27.02.2012 07:30

Nowe rozmieszczenie powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych to duże przedsięwzięcie. Konieczna do tego będzie bowiem nowelizacja ok. 160 ustaw i rozporządzeń, w tym o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.

379 powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych jest w Polsce

Władze powiatów nie są jednak zainteresowane tym, aby zabierać stacje z ich terenu lub tworzyć oddziały zamiejscowe i zwalniać kadrę pracowniczą – tak jak zamierza to przeprowadzić główny inspektor sanitarny z podległymi mu inspektoratami wojewódzkimi.

Szybkie poprawki bez konsultacji

Na Dolnym Śląsku wrze wśród starostów. Nie spodobał im się pomysł, który wstępnie zaproponował im wojewódzki inspektor sanitarny. W myśl tego planu miałby powstać region wrocławski, czyli miejski sanepid we Wrocławiu z oddziałami zamiejscowymi, m.in. w powiatach: milickim, trzebnickim, oleśnickim i oławskim.

– Zmiany są potrzebne, ale w ten sposób stawia się nas przed faktem dokonanym. Nikt z nami wcześniej nie rozmawiał, a teraz nagle inspektor pokazuje nam plan likwidacji stacji. Nie zgadzamy się na to – mówi Jacek Dudkowiak, asystent starosty milickiego.

Wojewódzkie nie nadążą

Zaznacza, że po łączeniu sądów jest to wyciąganie kolejnych służb poza powiat. Zwraca także uwagę, że reorganizacja byłaby niebezpieczna w sytuacjach awaryjnych na terenie powiatu, np. w razie powodzi czy pożaru. W myśl ustawy o zarządzaniu kryzysowym służby w powiecie, m.in. sanepid, organizuje starosta. A jeśli zabraknie sanepidu, kto będzie w stanie szybko zareagować na zagrożenie epidemiologiczne? – pyta Dudkowiak.

160 ustaw i rozporządzeń musi być zmienionych, aby możliwa była reorganizacja stacji w powiatach

– Wojewódzkie inspektoraty nie nadążają ze sprawdzaniem wszystkich obiektów. Nie wiadomo tylko, dlaczego w razie jakichkolwiek zaniedbań winę zrzucają na stacje powiatowe, skoro właśnie im część uprawnień odebrano – zwraca uwagę Jacek Dudkowiak.

Oprócz bowiem ustawy z 23 stycznia 2009 r. (DzU nr 92, poz. 753) o zmianie niektórych ustaw w związku ze zmianami w organizacji i podziale zadań administracji publicznej w województwie sytuację powiatowych sanepidów zmieniła w 2010 r. także nowelizacja ustawy o finansach publicznych z 2010 r.

Brak dochodów z badań

Zlikwidowała ona rachunek dochodów własnych w jednostkach budżetowych, czyli np. sanepidach. Zarobek z badań komercyjnych w laboratoriach, np. badań żywności sprowadzanej przez przedsiębiorców z zagranicy, stacje musiały zacząć odprowadzać do budżetu państwa. Dlatego też wiele z nich stało się teraz nierentownych, co ma być również jednym z argumentów za przeprowadzeniem ich reorganizacji i łączeniem.

– Wcześniej nasza stacja zarabiała na swoje utrzymanie i było nas stać na opłaty za prąd i wodę czy utrzymanie biura. A teraz, gdy odebrano nam możliwość zarobkowania, nagle tłumaczą, że jesteśmy nierentowni i trzeba nas likwidować. To nonsens – uważa pracownik jednej ze stacji w woj. mazowieckim, który woli pozostać anonimowy.

Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego, liczy na to, że minister finansów zmieni jednak ustawę, tak aby sanepidy ponownie mogły na siebie zarabiać, bo dyrektywy unijne nakładają na tę służbę coraz więcej obowiązków związanych z ochroną środowiska czy badaniem żywności.

Zapytane przez "Rz" o ewentualne zmiany biuro prasowe Ministerstwa Finansów odpowiedziało, że nie są planowane.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.nowosielska@rp.pl

Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: matematyka. Rozwiązania eksperta WSiP
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr