Gmina nie dofinansuje utwardzenia dróg

Samorządy nie mogą dofinansować utwardzenia dróg, które do nich nie należą.

Publikacja: 11.10.2015 19:24

Gmina nie dofinansuje utwardzenia dróg

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Ładne działki niedaleko dużego miasta znajdują szybko nabywców. Powstają domy, a nawet całe osiedla. Niekiedy deweloperzy budują wręcz w szczerym polu. Po tym, gdy sprzedadzą domy, droga dojazdowa – należąca już do mieszkańców – nie wygląda jednak jak na wizualizacji projektu. Deweloper odsyła więc klientów, którzy nie chcą jeździć po dziurawej drodze, do gminy. Ci domagają się od niej, by wsparła finansowo utwardzenie nawierzchni albo nawet drogę przejęła.

Okazuje się jednak, że gmina nie może finansować nawet w części drogi, która do niej nie należy. To nie jest jej zadanie.

– Czym innym jest np. budowa drogi, która służy wszystkim i należy do gminy, a czym innym dokładanie do drogi dojazdowej do prywatnych nieruchomości – mówi Maciej Kiełbus, partner w kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners.

Złamanie prawa

Ekspert dodaje, że gdyby np. wójt przeznaczył jakieś środki na to, by pomóc kilku mieszkańcom utwardzić ich prywatną drogę, naruszyłby dyscyplinę finansów publicznych.

Potwierdza to Kacper Sampławski, radca prawny w kancelarii KS Legal. – Karą za naruszenie dyscypliny finansów publicznych może być nawet zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi – mówi Kacper Sampławski.

Wójt czy burmistrz oprócz własnego stołka i wspomnianego zakazu pełnienia podobnych funkcji nawet przez pięć lat mógłby jeszcze dostać karę pieniężną. Co prawda ustawa o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych przewiduje też łagodniejsze kary, jak upomnienie czy naganę, ale w praktyce wójt musi się jednak liczyć z surowszymi karami.

Maciej Kiełbus wskazuje, że możliwe jest też pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za przekroczenie uprawnień. Kodeks karny przewiduje za to pozbawienie wolności do trzech lat.

Brak pieniędzy

Skoro uzyskanie dofinansowania się nie udaje, niektórzy mieszkańcy chcą, by gmina przejęła od nich drogę. Nie jest to niemożliwe, ale mało prawdopodobne, jeśli gmina nie planuje wykorzystywać danej drogi do rozwijania ruchu lokalnego. Dlatego gdy droga jest jedynie dojazdem do kilku posesji, trudno oczekiwać, by samorząd był zainteresowany jej przejęciem.

Decydują o tym kwestie finansowe. Jeśli gmina nie musi na coś wydawać pieniędzy, nie robi tego – zaznacza mec. Sampławski.

Samorządy unikają w ten sposób kolejnych problemów i dalszego pomniejszania swojego budżetu. Na przejęciu i utwardzeniu drogi pewnie by się nie skończyło.

– Właściciele nieruchomości położonych przy takiej drodze zaczęliby się domagać, by gmina ją remontowała, gdy zajdzie konieczność, a zimą odśnieżała – mówi Maciej Kiełbus.

Ładne działki niedaleko dużego miasta znajdują szybko nabywców. Powstają domy, a nawet całe osiedla. Niekiedy deweloperzy budują wręcz w szczerym polu. Po tym, gdy sprzedadzą domy, droga dojazdowa – należąca już do mieszkańców – nie wygląda jednak jak na wizualizacji projektu. Deweloper odsyła więc klientów, którzy nie chcą jeździć po dziurawej drodze, do gminy. Ci domagają się od niej, by wsparła finansowo utwardzenie nawierzchni albo nawet drogę przejęła.

Pozostało 82% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Nieruchomości
Ministerstwo Rozwoju przekazało ważną wiadomość ws. ogródków działkowych
Prawnicy
Komisja Wenecka wydała opinie o zmianach w polskim wymiarze sprawiedliwości
Podatki
Spłacasz kredyt rodziców albo męża? Nie skorzystasz z ulgi w PIT